piątek, 30 listopada 2012

środa, 28 listopada 2012

Rozdział VI

Zaraz przyjdę, tylko nie drzyj się tak. - mówi zaspany Nialler.
Ok, ok, ale nie mogę się powstrzymać. Będziesz ojcem .! - Jeigh
Ty byłaś w swoim pokoju i zastanawiałaś się co masz ubrać, lecz ta wiadomość Ci przewała. Mówisz do siebie : Po jednej nocy, w sumie to po jednym dniu. Drzesz się :
Nialler. ! Ona kłamie nie .?! - ty.
A skąd mam to wiedzieć .?! Ginekologiem nie jestem . - Nialler.
Bezczel. - ty.
Niall, nie cieszysz się .? - Jeigh
Yyy ... nie. - Nialler.
Jak to kurwa nie .? Bd miał dziecko. - Jeigh.
Laska, ja mam 19 lat ! - Horan.
Trudno, bd musiał szybciej dorosnąć do roli ojca. - Jeigh.
Pojebuska. - t.y
Odwal się pacanie - Jeigh.
Zamknąć się - Niall.
Jeigh  nie chcę Cię wyganiać, ale mam dużo roboty. Może spotkamy się później. Zadzwonię - Niall
Okej, do zobaczenia. - powiedziała Jeigh i wyszła z domu.
Noo. i co zadowolony z siebie jesteś .? - ty.
O co Ci chodzi .?! Weź, mnie nie denerwuj. - Nialler.
LUDZIU.!! Czy ty myślisz .?! Po jednej nocy .. mam nadzieję ... zajść w ciąże .? i to dzień po dniu. LOL - ty.
Oł , nie no, ale chyba nie jest na tyle głupia i wie dobrze, że za parę miesięcy każdej kobiecie by zaczął rosnąć brzuch. Co poduszkami sb wypcha ?! - Niall.
Nie, ale na pewno coś wymyśli. - ty.
* nagle wpada Liam do waszego domu*
Ratujcie mnie. AAAAAAAAAAAA - Li.
Co się stało .? - ty.
Ona ... ona ... - Li.
Stary, spokojnie. - Niall.
Boje się jej .. - powiedział spanikowany Liam.
Ale kogo. ? - Horan.
Ja wiem. - Oliwia.
Taa.. to niby kogo on się tak boi .? - Niall.
Jesy. - ty.
AAAAAAAAAAAA. - Liam.
Hahahaha, i co kto miał racje. !? - ty
Oj tam, a tak wgl to czemu jej się boisz .? - Nialler.
* Liam pokazuje sms-a od Jesy, Niallowi. *
" Cześć Liam. Tu Jesy ,  chyba mnie kojarzysz. Chciałam Ci powiedzieć, że mi się podobasz. Na razie Cię nie kocham, ale może to niebawem nastąpić. Tak tylko piszę żebyś wiedział. Do zobaczenia :* "
Ahahahhaha. Jaka głupia. - ty.
Weź, ta dziewczyna mnie przeraża - Liam
No ja się nie dziwię " Tak tylko piszę żebyś wiedział " LOL. - ty.
Dobra, to trochę dziwne. - Nialler.
Jaki skap, hahahhah. - ty.
Liam, a teraz spokojnie udamy się na próbę. - Nialler.
A nie zapomnij, że idziemy dzisiaj umyć grób. - ty.
Okej, bd po 18.00. - Niall.
Spoko, trzymam Cię za słowo. - ty.
Yhyy ... pa. - Niall.
Na razie - Liam.
No cześć - ty.
Gdy chłopcy wyszli z domu, szybko poszłaś po telefon i zadzwoniłaś do Pauliny i Alana, że jest misja. Za 10 minut twoi przyjaciele byli u Ciebie w domu. Stworzyliście akcje pod nazwą " test ciążowy ". Stwierdziłyście, że jakoś wejdziecie do domu dziewczyn z Little Mix i poszukacie w koszu na śmieci testu ciążowego Jeigh. Do tej akcji wykorzystaliście jeszcze Josh'a. Chłopak powiedział dziewczyną, że 1D chce żeby przyjechały do studia. Laski się nabrały a wy weszliście do ich willi.
To szukamy tego testu. - ty.
A może podpaski .?! - Alan.
Ty debili, niby czemu podpaski .? - ty.
Bo jak znajdziemy podpaskę to bd wiedzieć, że ona nie jest w ciąży. - Alan.
Tsaa. Ich jest 4 w domu i myślisz, że na podpasce jest napis z krwi " Jeigh " ty cioto . - ty.
Yyy ... Udajmy, że nie było tego tematu.- Alan
Jakie lacie. - Paulina.
MAM. Znalazłam test. - ty
Pokaż. - Paulina.
Ona nie jest w ciąży. - ty.
A to suka, no. - Paulina.
Idę do Niall'a. Oooo.! - ty.
I poszliście, w sumie pojechaliście do studia. Po 20 minutach byliście na miejscu. Wchodzisz do studia.
Przepraszam, ja tylko na chwilę. Niall, mogę Cię prosić. - ty.
Słucham Cię. - Niall.
Patrz. - ty.
No test ciążowy. i ... ty jesteś w ciąży .? ! - Niall.
Nie jaa ... i Jeigh też nie. - ty.
Pokaż mi to. - Niall.
* patrzy i mówi *
No to mnie oszukała. I co teraz. ? - Niall.
Nagle widzisz bladą cerę która chowa się za ścianą i znika. Po dwóch minutach widzisz jak Jeigh wybiega ze studia. Stwierdziłaś z Niall'em, że poczekacie, aż znowu zmyśli jakąś głupotę. Nie trzeba było długo czekać. Po dwóch godzinach zjawiła się Jeigh cała we łzach.
Niall, ja ... ja ... poroniłam.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział V

Nialler szybko pobiegł do drzwi, za nim ty. Chłopak bez wahania otworzył drzwi. Po drugiej stornie zobaczyłaś Jeigh. Niall widać było, że zdziwił się na jej widok. Stwierdziłaś, że nie bd komentować tylko bacznie obserwować.
Zapomniałaś czegoś .?! - Niall.
Nie ja tylko Pezz. A tak wgl jak się odzywasz do swojej dziewczyny .? - Jeigh
Dziewczyny .? - ty < nie mogłaś się powstrzymać >
A to Niall Ci nie wspominał , że jest ze mną .?! - Jeigh.
No wiesz co ... Za bardzo to czasu nie było, bo ledwo co przyszedł do domu to zaraz znowu przylazłaś. - ty.
To przynajmniej wiesz , że twój brat ma dziewczynę. - Jeigh
Nie uwierzę póki on tego nie potwierdzi . - ty.
No Nialler powiedz jej. ! - Jeigh.
No ... yyy ... jestem z Jeigh. - Niall.
O Boże. - powiedziałaś, ponownie się rozpłakałaś i pobiegłaś do siebie.
* rozmowa Jeigh i Nialla *
Strasznie płaczliwa ta twoja siostra - Jeigh
Dziwisz się jej, że ciągle płacze .? - Nialler.
Co masz na myśli .!? - Jeigh
No ... Jej jedyny brat, w sumie jedyna bliska osoba, ma dziewczynę,a w dodatku jak chyba widzisz, ani ty jej , ani ona Cb nie darzy szczególną sympatią. - Horan.
Ale to nie powód do ciągłego płaczu. Trzeba to zaakceptować i tyle. - Jeigh
Łatwo Ci mówić. Dobra skończmy ten temat. - Niall.
No ja idę, bo mnie chyba zabiją. Pa kotek - powiedziała Jeigh i pocałowała Niall'a.
No cześć. - Niall.
Chłopak nawet nie przyszedł do ciebie tylko od razu poszedł do siebie. Rano wstałaś z dobrym humorem ( O_o). Poszłaś na dół, brata nie był i w sumie to miałaś w dupie gdzie on teraz jest. Wzięłaś telefon i zadzwoniłaś do Pauliny.
* rozmowa z bff *
No siema. I jak tam z Josh'em .? - ty.
Hej. A dobrze, dobrze. Dziś o 19.00 idę z nim na randkę. - Paulina.
Zakupy wyczuwam. - ty.
No pewnie. Bądź u mnie za godzinę. - Pula.
Spoko. - ty.
Rozłączyłaś się i poszłaś włączyć swoją zajebistą wieżę na pół pokoju. Oczywiście płytę TMH.
Poszłaś zjeść, umyć się, ubrałaś się tak : <KLIK> i pomalowałaś.
Wyszłaś z domu. Pierwszy raz nie było aż takiego dużego tłoku fanek. Włożyłaś słuchawki w uszy i udałaś się do Pauliny. Do przyjaciółki miałaś może 5 minut drogi z buta, więc szybko doszłaś. Jak zwykle u Pauli były drzwi otwarte, weszłaś i rozdarłaś się :
I CO GOTOWA .?! - ty.
Powiedzmy. - Paula.
No sprężaj dupsko. - ty.
Dobra, już. - Paulina.
Zakładaj buty. - ty.
No już spokojnie. A tak wgl to co się stało, bo miałaś taki dziwny głos przez telefon .?! - Paulina.
Chodź, powiem Ci w drodze. - ty.
No ok. - Paulina.
Zamknęłyście mieszkanie i szłyście w kierunku centrum handlowego.
To jak powiesz co się stało czy nie .? - Paula.
No, ale uważaj, bo się przestraszysz. ! To tak : Niall chodzi z Jeigh. - ty.
Że wtf .?! - Paulina.
No mnie też to zdziwiło uwierz. - ty.
* le dzwoni Ci telefon *
Siema czopie. - Alan..
O cześć kapeć. - ty.
Gdzie jesteście .? - Alan.
Idziemy do galerii, a ty .? - ty.
A ja siedzę w galerii. Za 20 minut koło Starbucksa, ok .? - Alan.
Spoko. - ty.
I jakoś droga do galerii zeszła Wam bardzo szybko. Gadałyście głównie o Jeigh i Niall'u. Dotarliście do galerii. Weszłyście i od razu zauważyłyście Alana. Przywitałyście się, zmówiłyście kawę i oddaliście się szałowi zakupów. Jak zwykle ty kupiłaś najwięcej. Paula też kupiła sobie parę ciuchów z oszczędności, ale sukienkę, buty i torebkę to ty jej kupiłaś, Alan też zaszalał. Po zakupach udaliście się jeszcze do Clarie's. Tyle tam było rzeczy z 1D , że to masakra. Były nawet tipsy z ich podobizną. Bez wahania wzięłaś je i kupiłaś. Panie ekspedientki założyły Ci je. Były zajebiście słodkie. Poszliście jeszcze po jedną kawę i udaliście się do domu Pauliny. Została Wam jeszcze godzina do przyjścia Josh'a. Ubrałaś i pomalowałaś szybko Paulę i razem z Alanem poszliście do ciebie. W drodze do twojego domu, żaliłaś się chłopakowi. On starał się Cb pocieszyć, ale sam miał doła. Gdy weszliście do domu, nawet nie zważałaś czy ktoś w nim jest. Od razu poszliście do ciebie. Drzwi były otwarte. Usiedliście na łóżku i zaczęliście gadać :
No, ale tak źle nie ma. Jeigh nie jest w ciąży z Niall'em. - Alan.
To jeszcze tego by brakowało. Jakby ona była w ciąży ... a nie gadaj mi nawet. - ty.
Tej całej rozmowie przysłuchiwała się Jeigh.
Nagle słyszysz krzyk z dołu.
OOOLLLIIIWWWIIIAAA !! - Niall.
Czego .? - ty.
Chodź tu na chwilę .! - Nialler.
Poszłaś na dół, stał tam Niall i Jeigh którzy się ubierali.
Idziemy na imprezę. Bd rano. Nikomu nie otwieraj. - Niall.
Ale Niall. Jutro mieliśmy jechać na grób mamy z samego rana i go umyć. - ty.
Pojedziemy, spokojnie, ale wieczorem - Niall.
Ale no .. - ty.
Też Cię kocham . Pa. - Horan.
I poszli. Zaraz też poszedł Alan. Ty miałaś wszystko w dupie i zaczęłaś oglądać komedie romantyczne i tak zasnęłaś.
Następnego dnia z samego rana ( 11.00 ) przychodzi Jeigh i drze się na cały dom.
Horanku, mam dla Ciebie nowinę. - Jeigh

sobota, 24 listopada 2012

Rozdział IV

Tym razem nie chciałaś im przeszkadzać i stwierdziłaś, że pójdziesz spać. Przebrałaś się w słodką piżamę z One Direction, którą dostałaś od fanki twojego brata, zmyłaś makijaż i poszłaś spać. Przez długi czas nie umiałaś zasnąć, bo Nialler, Zayn, Loui, Liam, Hazza, Perrie, Jesy, Jade i Leigh się strasznie darli. Nie słyszałaś głosu Josh'a i Pauliny, więc przypuszczałaś, że dalej siedzą w ogrodzie. Nagle wrzaski ucichły. Nareszcie ! Mogłaś zasnąć, lecz zachciało Ci się strasznie siku. Niezadowolona poszłaś do toalety. Gdy szłaś w kierunku kibla mijałaś okna, jedno, drugie, trzecie, a przy czwartym coś przyciągnęło twój wzrok, a tak naprawdę nie coś tylko ktoś. Widziałaś jak Liam, Zayn, Loui,  Perrie, Jesy i Jade wchodzą do samochodu. Brakowało Ci tylko Niall'a i Leigh, miałaś najgorsze obawy. Parę metrów dalej zauważyłaś ich. Rozmawiali, odetchnęłaś z ulgą, lecz po paru minutach dziewczyna zbliżyła się do Horan'a i ... i pocałowała go ! Myślałaś, że wyjdziesz z siebie. Bez wahania pobiegłaś do nich. Mało co się po raz drugi nie zwaliłaś. Wyszłaś z domu i zaczęłaś krzyczeć.
Ej ... Weź , przestań ją całować. NIALL .!! - ty.
Yyy ... Oliwia, to ty nie śpisz.? - Niall.
No jak widzisz. - ty.
Dziewczyno, ogarnij się. Twój brat ma 19 lat i może robić co chcę. - Jeigh.
Weź się nie udzielaj. Nie rozmawiam z tobą. - ty.
Co mnie to obchodzi. - ty.
Nie kłóćcie się. - Niall.
Wiesz, co. Obiecałeś mi coś. - ty.
Oliwia, proszę Cię - Niall.
Człowieku czy ty jesteś normalny .? Dajesz sobą manipulować. Ile ty masz lat .?! Ja rozumiem, że wy nie macie rodziców, ale no bez przesady. - Jeigh.
Wara, od naszych rodziców. - ty.
Dziewczyny, kurde spokojnie. - Niall.
Ty nie widzisz, że ona tobą manipuluje. Niall. ! - ty.
Oliwia, ona chce być miła. - Niall.
Taa. To jeżeli pocałunkiem okazuje bycie miłym to ja praktycznie każdego powinnam pocałować. - ty.
Hhaahahha - Jeigh.
Zamknij się. - ty.
Ojojoj. - powiedziała Jeigh i pocałowała namiętnie Niall'a
Ty czekałaś tylko, aż Horan się od niej odsunie, lecz mu się spodobało i pokazywał to. Rozpłakałaś się i powiedziałaś :
A myślałam, że jesteś inny, że serio dla siostry ... a szkoda gadać . A ciebie sikso jak jeszcze raz zobaczę to chyba zabiję.
Z płaczem udałaś się do domu, widziałaś kątem oka, że Liam Lou i Hazza i Zayn wyszli z samochodu i podeszli do Nialler'a.
* le rozmowa chłopców *
To żeś się popisał. Nie ma co . - Zayn.
Ale co ja zrobiłem .?! - Nialler.
Hhahahha. - Louis.
Ej .. - Niall.
Weź przelizałeś się z Jeigh - Hazza.
No to wiem, ale czemu ona się tak wkurzyła .?! - Nialler.
Ale z Cb brat. Ona w kółko Ci mówi, że nie lubi dziewczyn z LM, a do Cb jak do słupa. - Liam
Oł. Matko. Jak ją to musiało zaboleć. - Nialler.
Nie gadaj. - Hazza.
A wiecie co jest najgorsze .?! Że ja ją kocham . - Nialler.
Oliwie .?! - Zayn.
hhahahahhah. - Louis.
Niee. Jeigh. - Niall.
O jaaa. Masz przerąbane. - Liam.
Przepraszam, czy ja słyszałam, że ktoś mnie kocha .!? - Jeigh.
Uuu ... Niall Cię darzy uczuciem - Perrie.
To prawda .? - Jeigh
Yyy .. no tak jakby - Nialler.
Nowa para. - Perrie.
I Jeigh pocałowała po raz kolejny Niall'a.
Wszyscy pojechali do domu. Słyszałaś kroki, a następnie krzyk.
Oliwa . Jesteś tam .? - Nialler.
Nie odpowiadałaś, więc chłopak zaczął iść po schodach, następnie otworzył drzwi do twojego pokoju i zauważył Cię całą we łzach.
Oliwiuś. Nie płacz. Błagam Cię. - Niall.
Odwal się. - ty.
Skarb. - Horan.
Spadaj. - ty.
Ejj .. Siostraa. - Niall.
Pfff ... Idź stąd. - ty.
I nagle słyszycie dzwonek do drzwi.

piątek, 23 listopada 2012

Rozdział III

Nagle pojawiły Ci się mroczki przed oczami i *bam* zasnęłaś. Poczułaś coś zimnego na twarzy, co Cię obudziło. To była woda. Twój mądry brat Niall, znalazł Cię i widocznie jak zwykle spanikował i zrobił głupotę, w tym wypadku oblał Cię wodą. Cała się rozmazałaś. Błagałaś Boga żeby tylko Zayn nie wyszedł z pokoju. Ogarnęłaś się i powiedziałaś :
Czy zgłupiałeś do reszty .? - ty.
Noo. Fajnie dziękujesz za uratowanie Ci życia. - Nialler.
Taa. Ja tylko spadłam ze schodów. - ty. |
Ale wgl nie reagowałaś, na nic. Dopiero woda pomogła. - Niall.
Tak. Od dziś woda to dla mnie rzecz święta. - ty.
Śmiej się śmiej. A ty sama spadłaś czy ktoś Cię popchnął. - Nialler.
A jak myślisz. ? - ty.
Weź, mała. To ktoś czy sama .?! - Horan.
Ta debilka Jaden. - ty.
Niech ja ją tylko ... - Niall.
Daruj sobie. Ona mi to robi nazłość. Nie warto dla takiej ... sam wiesz. - ty.
Okej, ale obiecaj mi, że bd mi mówić wszystko. Okej .? - Nialler.
Spoko. Idę do kuchni. - ty.
Idź, idź. - powiedział Niall i poszedł do Harr'ego.
W drodze do kuchni myślałaś tylko o jednym " Żeby Zayn'a nie było w kuchni ". Powtarzałaś sb to chyba ze 100 razy. W końcu wchodzisz do kuchni i kogo widzisz .? Oczywiście, że Zayn'a, na dodatek jest w samych bokserkach.
Co u Cb .? - Zayn.
W miarę. - ty.
Czemu jesteś zła .? - Zayn.
Hmmm ... Pomyślmy .?! - ty.
No powiedz. - Zayn.
Serio .?! nie ogarniasz .? - ty.
No nie bardzo. - Zayn.
To słuchaj tumanie : Wchodzę sobie do pokoju, rozumiesz czy za dużo na jeden raz .? ! - spytałaś złośliwie. 
Hhahah, bardzo śmieszne. - Zayn.
No dobra, więc jedziemy dalej. I zobaczyłam jak mój kumpel wali się ze swoją dziewczyną, której nie lubię. Żyć nie umierać, nie .?! - ty.
Oł. Yyy .. Sorry, że wiesz w twoim pokoju, ale to była nagła decyzja, uwierz mi.
Taa. Okej. Takie tam. - ty.
Oliwia. Ja Cię proszę. Weź, przecież nic się nie stało. - Zayn.
No jasne, jak zwykle. Ty serio nie widzisz co się dzieje .? Z kim ty jesteś .? - ty. 
Wiem. Z osobą, którą kocham. To, że ja się Tb podobam, nie znaczy, że bd ją oczerniać. - Zayn.
Dobra, wiesz co chyba nie mamy o czym gadać. Cześć. - ty.
Oliwia, poczekaj , ja nie chciałem. - powiedział Zayn.
Ty nie zwracając uwagi na to , że Malik Cię woła poszłaś do swojego pokoju. Na szczęście nie było tam Perrie. Zmieniłaś pościel i poszłaś poszukać Pauliny. Ku twojemu zdziwieniu nigdzie jej nie było. Okazało się, że Paulina siedziała w ogrodzie, przy jeszcze palącym się ognisku, ale nie sama. Siedziała z Joshem. Chyba, spodobała się mu, bo tak słodko na nią patrzył. Bez wahanie podeszłaś do nich i się przysiadłaś.
Nie przeszkadzam gołąbeczki .? - ty.
Nie no co ty. - Paulina.
Co tam jak tam .? - Josh.
A beznadziejnie, ale widzę, że u Was dobrze. - ty.
A niby czemu stwierdzasz, że u Nas dobrze .?  - Josh .
A tak jakoś. Intuicja. - ty.
Taa ... jasne, a tak wgl to co się stało .?! - Josh.
No właśnie .?! - Paulina.
To tak. Jedną sytuacje znasz Paula, ale powiem jeszcze raz. Wchodzę do mojego pokoju i widzę jak Zayn i Perrie uprawiają sex. A druga sytuacja. Jaden mnie popchnęła i spadłam ze schodów. - ty.
Czekaj, bo zamurowało mnie po pierwszym. Serio .?! Walili się u Cb w pokoju. Ostro. - Josh.
Ej. ! - Paulina.
Przepraszam. - Josh,
A nic Ci się nie stało jak spadłaś z tych schodów .? - Paulina.
Niee, ale mądry Nialler żeby mnie obudzić oblał mnie wodą. - ty.
Inteligencja Horanów. - Josh.
Hahaha, odezwał się. - ty.
Z.w - ty. 
I poszłaś do Niall'a. Nie zabawiłaś tam długo, bo również była tam Jaden i Perrie. Gdy szłaś z powrotem do ogrodu przez okno zobaczyłaś jak Josh i Paulina się całują.
_________________________

Przepraszam. Wiem, że daremny. ♥ xx ;/  

czwartek, 22 listopada 2012

środa, 21 listopada 2012

Rozdział II


Ej .. Co ty robisz .? - pytasz.
Przyszedł czas .? - Hazza.
Na co .? - ty.
No chciałbym powiedzieć Jaden, że mi się podoba. - Harry.
Hhahhaha. serio .? - ty.
Noo. - Hazza.
Ty czegoś się naćpałeś .! Nie dopuszczę do tego, o nie. - ty.
Słuchaj Oliwia, ja wiem, że one nie grają fair, ale ja tego nie mogę w Sb gnębić. - styles.
Harry, ja Cię proszę. Nie popełniaj tego błędu. - ty.
Okej, nie zrobię tego dziś, ani jutro, ale może pojutrze, hahaha. - hazza.
Ej ... - ty.
No dobra, dobra. - Powiedział Hazza i poszedł do kibla.
Zaśmiałaś się i poszłaś w kierunku ogrodu. W drzwiach stanęła Perrie.
Stałyście tak z jakieś 3 minuty.
Długo jeszcze tak bd stać .? - ty
Tyle ile bd chciała. - Perrie.
Jesteś żałosna. - ty.
Jaaa .? Serio .? - Perrie.
Weź, się posuń i zejdź mi z oczu. - ty.
Taka mała, a tak się rządzi. - Perrie.
No może i mała, ale jak na razie jest to MÓJ domu i ty tu masz gówno do gadania. - ty.
Pożałujesz tego ... - Perrie.
Czego .? Czyżby Panna mi groziła .? Oj ... uważaj, bo się przestraszę. LOOOOL. - ty.
Wyszczekany gówniarz - powiedziała i poszła do kuchni.
Uważaj, bo się wzruszę. - powiedziałaś i poszłaś do ogrodu.
W ogrodzie wszyscy siedzieli w kółku i czekali na Cb i zołzy z LM.
Podałaś gitarę Niall'owi, Loui'owi, Zayn'owi i jedną wzięłaś dla Sb. Graliście przeróżne piosenki, naprawdę świetnie się bawiliście. Zabawy czas dobiegł końca. Paulina spala u Cb, a Alana odprowadziłyście do domu. Weszliście do domu i poszłyście w kierunku twojego pokoju. Pod koniec ogniska zdążyłaś zauważyć, że Zayn i Perrie gdzieś zniknęli  ale nie spodziewałaś się tego co zobaczysz. Otwieracie drzwi i widzicie jak Perrie i Zayn walą się. No centralnie uprawiają sex na twoim łóżku.
A co ty pukać nie umiesz ??! - Perrie.
Nie no wiesz umie, ale nie wiedziałam, że do własnego pokoju muszę. - ty.
Fajnie się gada, ale wiesz ten teges ... noo. - Zayn.
Spoko, rozumie. Zayn nie poddawaj się. Walcz do końca. - powiedziałaś i wybuchłaś płaczem.
Weź, nie płacz. - Paulina.
Taa .. serio .? Przed chwilą widziałam jak chłopak który mi się podoba wali się ze swoją laską i to jeszcze w MOIM POKOJU. - ty.
Nie możesz pokazać jej, że się tym przejęłaś - Paulina.
Dobra, ale teraz ona mnie nie zobaczy, więc mogę popłakać Sb. - ty.
Nagle idzie Nialler, Loui i Hazza.
Co się stało .? - Loui.
Nic. nie ważne - ty.
Nie no weź gadaj. - Hazza.
Dobra, idźcie po prostu do mojego pokoju.
Okej. - Nialler i chłopcy poszli.
* Rozmowa chłopaków podczas drogi do twojego pokoju *
Ja chyba nie wstanę z podłogi jak się okaże, że się walą. - Niall.
Weź nie kracz. hahaah - Loui.
Z kim ja żyję. - Hazza.
Dobra wchodzimy na trzy. RAZ, DWA, TRZY - powiedział Liam i otworzył drzwi.
* Zayn i Perrie dalej ... *
O jaa - powiedział Niall i wybuchnął śmiechem.
Serio, zero prywatności. - Zayn.
Dobra, weź wyjdź ze mnie - Perrie.
Hhahhaha, idę dołączyć do Niall'a. - Hazza.
Nie przeszkadzam. a i Zayn ' nie wychodź ' - Loui.
Louis, zamknął drzwi i położył się razem na ziemi koło Niall'a i Hazzy. Niallerowi musiałaś przynieść coś do picia, bo by się udusił, biedak. Gdy chłopcy się uspokoili zaczeliście " normalnie "  gadać :
Oli, nie mów , że to z tego powodu płakałaś. ?!! - Loui.
A jak myślisz z czego innego .? - ty.
Yyy .. no nie wiem. - Louis.
No własnie. Idę się pociąć ... - ty.
Nieee. nie możesz. Ja Ci na to nie pozwolę. O niee - powiedział zdenerwowany Nialler.
Linijką. - ty.
A już myślałem. - Niall.
z.w idę sikać. - ty.
Nie przeżyłbym bez tej informacji. - Louis.
Idę. - ty.
I udałaś się w kierunku łazienki, idziesz, idziesz i nagle wyskakuje Jaden.
Co mała myślisz, że wszystkich na litość weźmiesz .? - Jade .
Yyy ... - ty.
Ogarnij się laska. Nie znoszę Cię. Ahh - Powiedziała Jaden i zepchnęła Cię ze schodów.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział I

Razem z Alanem i Pauliną wracacie ze szkoły. Idziecie zrobić projekt do Cb. Nie lubicie drogi do twojego domu, ponieważ zawsze koło twojej willi jest ze 20 fanek, które czekają na Niall'a, a jak ty się pojawiasz to chcą zdjęcia, ale da się przyzwyczaić. Gdy doszliście do domu, ledwo co przecisnęliście  się przez furtkę. Uhhh ... Udało się. Weszliście do domu, rozebraliście się i krzyknęłaś :
HALLO. JEST KTOŚ .? - ty.
*cisza*
Po co się wydzierasz. ? Przecież widzisz, że nie ma butów Niall'a . - Alan.
Po pierwsze to on codziennie chodzi w innych butach, a po drugie to u Nas w domu przesiaduje całe 1D + Perrie. - ty.
A no chyba, że tak - Alan.
Dobra weźcie sb coś do picia i idźcie na górę, ja zaraz przyjdę tylko do Nialler'a zadzwonię. - ty.
Okej. Chodź laciu < Alan> - Paulina.
* le rozmowa z bratem *
A gdzie Ciebie zwiało .? Przecież, masz dziś wolne .? - ty. 
No musiałem jechać na chwilę do Zayn'a. - Niall.
Aha, no chyba, że. - ty.
Jaka głupia. A tak wgl to rób przekąski. Dzisiaj o 20.00 ognisko u Nas. - Horan.
Yyy ... okej, ale może też przyjść Alan i Paula, nie .? - ty.
Jasne, pytasz się. Dobra, ja kończę. Pa. - niall.
Czekaj. ! A o której bd .? - ty.
No tak gdzieś 19.00 - Nialler.
Super. Jak zwykle muszę wszystko sama robić. - ty.
Też Cię kocham siostra. Paa. - niall
Zawsze tak jest. - ty.
Rozłączyłaś się i poszłaś do przyjaciół.
Mam dla Was zadanie. - ty.
No dawaj. - Alan.
Pomożecie mi przygotować żarcie na ognisko. - ty.
Yyy ... Serio .?! Tylko to. - mówi smutny Alan.
Lajf is brutal. - ty.
Dobra, robimy projekt i przygotowujemy przekąski. - Paula.
Okej, ale co tu robić. Wydrukujemy jakieś zwierzęta podpiszemy i już. Podpisać to ja nawet mogę. - ty.
Noł problem. - Alan.
To jak chodźcie robić. - Paula.
Taa .. a ile osób bd .? - Alan.
Yyy .. to tak ja, wy, całe 1D, całe LM, Josh, Andy i Ed. - ty.
Łooo ... To nie lepiej 10 dużych pizz zamówić.? - Paula.
No, ok, ale coś jeszcze. - ty.
Chodźcie do Nando's !!. - Alan.
Tak. Ty to masz łeb. - ty.
No, a co. - Alan.
I poszliście do Nando's. Kupiliście tone jedzenia. Przyszliście, nakryliście ogromy stół w ogrodzie, postawiliście na nim jedzenie i picie. Zrobiliście koło z kamieni, do niego daliście trochę węgla i patyków. Przyniosłaś 4 gitary i czekaliście na Niall'a. Oczywiście Nialler, nie przyjechał o 19.00 tylko o 20.00 razem z chłopakami z 1D. Nic nowego. Zaraz po nich przyjechał Josh i Andy, za niedługo Ed, a na końcu gwiazdy od siedmiu boleści dziewczyny z Little Mix. Gdy zobaczyłaś jak Perrie podchodzi do Zayn'a i na chama wpycha mu do buzi język, myślałaś, że wyjdziesz z Sb i poszłaś do kuchni. Lecz tam też nie doznałaś spokoju. W kuchni były Jade, Leigh oraz Jesy. Chciałaś już wyjść, ale stwierdziłaś, że to twój domu i możesz sb w nim robić co chcesz.
A ty tu czego - Jesy.
To pytanie zadaj Sb. - ty.
Mała a taka pyskata. - Jade.
Taaa ... mało młodsza od Cb. looool. - ty.
Ty, bo jak Ci ... - Jesy.
Ejj Jesy, Liam idzie. - Leigh.
Cześć Oliwia. <dał Ci buziaka w policzek > - Li.
O ... Hej. Nialler Cię szukał. - ty.
A dzięki. - Li.
Nagle wchodzi Hazza i szarpie Cię za bluzkę ... 

niedziela, 18 listopada 2012

Długi imagin, który bd się opierał głownie na Zayn'ie i Perrie.








Tak jak napisałam. Ten imagin bd dość długi oraz bd składał się z rozdziałów. Dlaczego bd się głownie opierał na związku Zayn'a i Perrie. ? Ponieważ, akcja bd się głównie kręcić koło nich. Wszystko się dowiecie czytając. Rozdziały bd starała się dodawać codziennie, ale nie pogniewajcie się jak bd dodawane co dwa dni. Żebyście mogli się połapać zrobię krotki opis bohaterów, którzy bd się pojawiać często.

                                                    1. TY ♥
Nazywasz się Oliwia Horan. Mieszkasz w Angli, dokładnie w Londynie. Masz 18. Jesteś bardzo utalentowana.Masz dwoje przyjaciół : Paulinę  i Alana, razem z nimi chodzisz do liceum dziennikarskiego. Nie lubisz Perrie. Masz starszego brata Niall'a ( o którym za chwilę ). Jest twoim jedynym opiekunem ponieważ wasza matka, gdy rodziła waszą siostrę zmarła, a Emilka zmarła po roku. Niall, tak naprawdę jest twoim bliźniakiem, bo on się urodził 31.12.1993 o godzinie 23.52, a ty 1.01.1994 o godzinie 00.06, więc stosunkowo jest starszy. Jesteś pełnoletnia, lecz Niall stwierdził, że do 20 roku życia jest pod jego opiekom. Co z ojcem .? no właśnie. O nim to lepiej nie mówić, ale jak już mówimy o wszystkich to o wszystkich. Więc, ojciec jest pijakiem i aktualnie siedzi w więzieniu. Na razie to tyle, a i bym zapomniała ... potem bd kochać się w Zayn'ie co przyniesie Ci wiele bólu.        
                         

                                                             2. Alan Casana.




Alan Casana. Twój przyjaciel. Znasz go od pieluchy. Chodziłaś z nim do żłobka, przedszkola, zerówki, podstawówki, gimnazjum no i do liceum. Kochasz go jak brata. Nigdy Cię nie zawiódł. On wyciągnie Cie z niejednych tarapatów.














                                                         3. Paulina Bardoe.





Paulina Bardoe. Twoja przyjaciółka. Kochasz ją jak siostrę, której nie masz. Poznałaś ją w I klasie podstawówki. To ona bd najrozsądniejsza z całej waszej trójki.


















                                                             4. Niall Horan.




Niall Horan. Twój starszy brat. Chce dla Ciebie jak najlepiej. Wokalista zespołu "One Direction " . Nialler pogubi się troszkę, ale wybrnie. Nie mogłabyś wymarzyć sb lepszego brata.
















                                                                5. Liam Payne.


Liam Payne. Dziewiętnastolatek, który niedawno zerwał z dziewczyną. Przyjaciel Niall, twój kumpel.Również gra w zespole One Direction.Jest najnormalniejszy z wasz wszystkich. Będzie wiedział co się dzieje lecz nie obroni Cię.
















                                                  6. Harry Styles.


Harry Styles. Twój kumpel. Jako jedyny też nie lubi Perrie i stoi murem po twojej stornie. Jak przyjaciel Niall'a próbuje mu powiedzieć co się dzieje, jednak Niall twierdzi, że to nie możliwe. Podoba mu się Jade Thirlwall ( wokalistka Little Mix )















                                                             7. Louis Tomlinson.




Louis Tomlinson. Jest najstarszy z zespołu. Ma dziewczynę o imieniu Eleanor. Widuje się z nią raz na ruski rok, ale okej. Potrafi rozśmieszyć każdego. Przyjaciel Nialler'a. Nie lubi Jesy Nelson i Leigh-Anne Pinnock.
















                                                               8. Zayn Malik.


Zayn Malik. Twoja miłość. Niestety chłopak ma dziewczynę, niejaką Perrie Edwards. Kochasz go całym sercem, lecz on tego nie widzi. Na początku normalnie się zachowuje, gada z Tb, a potem znienawidzi Cię.















                                                              9. Perrie Edwards. 



Perrie Edwards. Twój wróg. Dziewczyna Zayn'a Malika. Wokalistka Little Mix. Bd udawać, że Cię lubi, lecz tak naprawdę mogła by Cię zabić. Razem ze swoimi bff duuuużo namieszają w twoim życiu. 











10. Jade Thirlwall
Przyjaciółka Perrie. Podoba się Hazzie. Jest mega zadufana w sobie. Również śpiewa w zespole Little Mix. Także jest twoim wrogiem.


11. Leigh-Anne Pinnock 
Leigh-Anne Pinnock. Kolejny twój wróg. również przyjaciółka Perrie i też gra w Little Mix. Podoba jej się Niall. Ty nigdy nie dopuścisz żeby Niall ją kiedyś pokochał. Niestety Nialler trochę się pogubił i przez chwilę ona była ważniejsza od Cb.

12. Jesy Nelson



Jesy Nelson. Znowu twój wróg. Również wokalistka zespołu Little Mix. Dziewczyna potajemnie kocha się w Liam'ie Payne'ie. Ta dziewczyna najbardziej bd Ci dokuczać.



Jak na razie to tyle. Pojawią się jeszcze inni, ale to tylko chwilo. Myślę, że opowiadanie się Wam spodoba. Jutro postaram się dodać I rozdział. Trzymajcie się. ♥ Jednokierunkowych. ♥♥ ; ))












sobota, 17 listopada 2012

Imagin z Larry'm. Cześć VI i ostatnia.


                                                             MUZYKA

Jak głupi zaczął machać nogami i rękami, bo chciał coś powiedzieć. Dałaś mu kartkę i długopis, a Loui napisał :
„ Was chyba poje**ło. One Direction ma grać ciągle. Przeze mnie 1D się nie rozpadnie, o nie. Bd grać beze mnie.
Hahhahaha, chyba nie. – Niall.
Weź, się  ogarnij Tommo. Naprawdę myślisz, że bd grać bez Cb. ? Jeżeli tak to jesteś w wielkim błędzie – Liam.
No właśnie. – Zayn.
Chłopaki dobrze gadają. – Hazza.
Louis, znów wziął kartkę i napisał :
„ Spełnijcie moje jedno życzenie i grajcie dalej. Chłopaki błagam Was. Jesteśmy dla Sb jak bracia i chcę dla Was jak najlepiej. Dla Was i naszych fanów. Proszę. !! „
Okej. Jak chcesz, ale wiesz, że to już nie bd takie samo 1D jak kiedyś .? – Liam.
Louis pokiwał głową.
Lol. Idę się przewietrzyć. – Niall.
No to mamy problem. ! – ty.
Nie no co ty. – Zayn.
I to przeze mnie. – ty.
Nie zaprzeczę. – Hazza.
Harry. ! Weź jej nie dołuj bardziej. – Liam.
Nie oszukujmy się. Gdyby nie jej głupie stwierdzenia, że kocham Louis’a, nic by się nie stało. A teraz. Louis stracił głos, mało co nie umarł zresztą ja też. – Harry.
Wiedziałam, że prędzej czy później i tak bd mieć do mnie wąty. Ja serio nie chciałam żeby Wam się coś stało. Przepraszam Cię bardzo, ale sam się przyznałeś, że go kochasz. Wiem, że to nic nie zmieni, ale fakt to fakt. – ty.
Jeny. To moja sprawa czy go kocham czy nie. A nawet gdyby to co .? Pójdziesz do tabloidów i im powiesz, że „ Harry Styles kocha Louis’a Tomlinsona’ „ .? – harry.
Nie, bo jesteś dla mnie ważny, tak samo jak Tommo. – ty.
Ta … słodź mi. – Harry.
Weźcie się nie kłóćcie się. To nic nie zmieni. – Liam.
Idę do Niall’a. – ty.
No i super. Harry, wiesz, że jest jej ciężko i jeszcze takie sceny odstawiasz. – Zayn.
No wiem, ale prawda jest taka, że bd jej o wiele gorzej gdy gazety się o tym dowiedzą. – Harry.
Nie strasz. Ona chyba tego nie przeżyje. – Liam.
Razem z Niall’em siedzieliście na schodach za szpitalem i gadaliście. I on i ty mieliście cholernego doła. W jednym dniu wszystko się zniszczyło. Dosłownie. Horan wyciągnął dwie fajki ze spodni ( podkradł Zayn’owi by miał ich mniej ) oraz zapalniczkę i z nerwów obaj zapaliliście. Była godzina 20.00 całą szóstką wybraliście się do domu. Postanowiliście, że na pewien okres zamieszkacie wszyscy razem w waszym wspólnym domu. Każdy z Was pojechał po najważniejsze rzeczy i całą „ rodziną „ spotkaliście się w jednym domu. Po paru dniach sytuacja była coraz lepsza, ty z Hazzą nie kłóciłaś się i tak jakoś wszyscy znów się wygłupiali. Ale nie trwało to długo. Paparazzie zaczęło węszyć wokół Was. Nie wiadomo jakim cudem, dowiedzieli się, że to niby przez Cb stał się ten wypadek. Był to dla Cb ogromny cios. Przez kilkanaście dni chodziłaś podłamana, bez życia. Gdzie się nie pojawiłaś, nawet w głupich delikatesach gadali na Cb. Miałaś tego dość. Kiedy chłopcy z Louis’em pojechali na terapię, ty zostałaś sama w domu. Stwierdziłaś, że nie chcesz tak żyć. Wzięłaś sznur oraz taboret i przywiązałaś go do lampy. Bez wahania wsadziłaś głowę w dziurę i odsunęłaś nogą taboret. I po wszystkim. Zrobiłaś to, bo nie chciałaś być dla nikogo ciężarem. Kiedy chłopcy wrócili do domu zamarli na twój widok, Niall zemdlał. Było to coś okropnego. Wszyscy zaczęli płakać. Louis, wziął nóż i chciał się dźgnąć w klatkę piersiową , na szczęście Liam w porę temu zapobiegł. Na twój pogrzeb przyszło multum ludzi. Fanki krzyczały imię twoje i Louis’a połączone razem ( np. : Lanielle, Zerrie ). Wszyscy płakali, a najbardziej chłopcy. Nie mogli uwierzyć w to co się stało. Przez jaką głupią gazetę odebrałaś Sb życie, ale cóż czasu nie cofniesz. One Direction grało dalej. Co prawda bez Louis’a, ale chłopcy spełnili twoją prośbę. Oczywiście Tommo, jest na każdym koncercie i mówi do fanek pojedyncze słowa. ( np. : „KOCHAM WAS „ ). Życie toczyło się dalej, ale bez Cb. Nie było dnia, żeby chłopcy nie przyszli na twój grób. No chyba, że byli w trasie, ale i tak codziennie się za Cb modlili. Louis, przez długi czas nie umiał się pozbierać. Dopiero po paru latach, znalazł Sb kogoś. No właśnie. To przez tą osobę wszystko się stało. Louis, zrozumiał, że kocha Harr’ego, lecz twoim kosztem. No nic. Byłaś szczęśliwa, że Louis jest z kimś. Nie ważne czy z chłopakiem czy dziewczyną, ważne, że z osobą , którą kocha. Oczywiście kochał Cię dalej. Chciałby żebyś wróciła, niestety nie mogłaś wykonać jego prośby. Po parunastu latach Louis wrócił do Cb, tam na górę. Byłaś szczęśliwa. Dołączyli do Was chłopcy i znów byliście wszyscy razem.
________________________

Z kim teraz .? Może Dan i Liam lub Zayn i Perrie .? xx ♥

piątek, 16 listopada 2012

PRZEPRASZAM.

Imagina dodam jutro, bo dziś nie zdążyłam napisać, a jest on troszkę dłuższy. ; )) ♥ Przepraszam. xx

czwartek, 15 listopada 2012

Imagin z Larry'm. Cześć V


Myślałaś, że to sen. Przez tyle miesięcy Louis nawet nie ruszył palcem, a w dniu kiedy miał umrzeć zdarzył się cud. Padałaś na kolana i zaczęłaś płakać i dziękować Bogu. Chłopcy Cię podnieśli i przytuliłaś Louis’a mówiąc :
Louis, przepraszam. Wiem, że to moja wina. Jestem na Sb cholernie zła. Zdaje Sb sprawę, że to nic nie da, bo czasu nie cofnę, niestety. Naprawdę KOCHAM CIĘ BARDZO MOCNO i nie chcę Cię nigdy stracić … - przemowę przerwał Ci Louis, który Cię namiętnie pocałował.
Yyeewghbc – Louis próbował coś wydukać, ale nie umiał.
Panie doktorze wszystko z nim w porządku .? – ty.
Nie wiem. zaraz zabiorę go na badania i się okaże. Proszę być dobrej myśli. – powiedział uśmiechając się lekarz i poprosił pielęgniarkę o zabranie Louis’a. Czekając na Tomlinson’a całą piątką stwierdziliście, że ty z Harry’m i Niall’em pójdziecie przed szpital do fanek, by powiedzieć im, że Louis się obudził. Zayn poszedł po wózek inwalidzki dla Hazzy i poszliście przed szpital. Gdy wyszliście z placówki, zobaczyłaś ze 500 fanek, ubranych na biało- czarno. Kiedy dziewczyny Was zobaczyły to co druga padała na kolana i zaczęła płakać. Wzięłaś głęboki wdech i wydarłaś się :
Z Louis’em jest w porządku. Obudził się, to jakiś cud. W jego imieniu chcielibyśmy podziękować tym wszystkim fankom, które stały pod szpitalem dzień i nocy, by być przy Nim. Jesteście kochane. – powiedziałaś i rozpłakałaś się.
Tak jak (t.i) powiedziała. Bardzo dziękujemy, że czuwałyście przy mnie i Louis’ie. Mam nadzieję, że Tommo szybko powróci do zdrowia. Kocham was. – Harry.
I weszliście do środka. Fanki zaczęły piszczeć i skakać. Niesamowite. Gdy weszliście do środka, niewiadomym cudem przybyli jeszcze rodzice Louis’a, Josh z dziewczyną, Nick i Paul. Wszyscy razem czekaliście na wyniki badań Louis’a. Miałaś dziwne przeczucia, że coś bd nie tak ze zdrowiem Louis’a, ale czekałaś na opinie specjalistów. Po długich i męczących oczekiwaniach pojawił się lekarz.
I co z nim Panie doktorze .? – Niall.
Właśnie . – Zayn.
Boże żeby było wszystko okej. – Harry.
Dajcie powiedzieć. – Liam.
To tak. Niby jest dobrze, ale nie bardzo. – lekarz.
Może Pan jaśniej .?! – Mama Louis’a .
To tak, Louis nie bd mówił. Stracił mowę. – lekarz.
O w dupe, yyy … przepraszam. – Zayn.
Mogło być gorzej. – lekarz.
No właśnie nie bardzo. – ty.
Dlaczego .? – lekarz.
Bo Louis jest piosenkarzem. – ty <rozpłakałaś się >
Ojj … bardzo mi przykro. Można uczęszczać na terapię, ale mało ona da. – lekarz.
Dobrze, dziękujemy za radę. – Josh.
Wszyscy chodzili smutni. No co się dziwić. Wokalista znanego zespołu One Direction właśnie stracił głos. Super !
Koniec z 1D – Liam.
On ma racje. – Zayn.
Zgłupieliście .? Bd 1D bez Louis’a. – ty.
Nie no co ty. One Direction  to piątka osób nie czwórka. – Niall.
Postanowione i koniec. – Liam.
Tak to powiedz teraz to waszym wszystkim fankom. Chyba was zabiją  - ty.
Tej całej rozmownie przysłuchiwał się Louis, który … 

środa, 14 listopada 2012

Imagin z Larry'm. Cześć IV


Louis, ma chorą nerkę i niestety, ale musimy ją „ usunąć „ , a po tym wypadku ciężko mu bd funkcjonować z jedną. Może nie przeżyć. Szukamy dawcy.
Ja chce – All.
Ale wiecie państwo, że nie każdy może oddać nerkę. Trzeba wykonać odpowiednie badania. – lekarz.
Ja mogę. Kiedyś badałam się razem z Louis’em. Możemy powtórzyć dla pewności. – ty.
Jesteś pewna, wiesz jakie są tego konsekwencje. Może ja to zrobię .? – Zayn.
Nie, no coś ty. Ja i koniec. Dobrze chodźmy, nie traćmy czasu – powiedziałaś i poszłaś z doktorem na badania.
Okazało się, że możesz oddać Louis’owi nerkę, ale dalej nie było wiadomo czy przeżyje. Bez wahania poddałaś się operacji. W przypadku zagrożenia życia drugiej osoby, operacja odbywa się natychmiast. Nie bałaś się, no może trochę, wiadomo, ale robiłaś to dla osoby, którą kochasz, więc dałaś radę. Operacja nie trwała długo. Gdy obudziłaś się z narkozy, przebrałaś w swoje ciuchy, lekarz powiedział tylko, że nie możesz dźwigać ciężkich przedmiotów. Dołączyłaś do chłopaków, którzy próbowali chodź na chwilę poprawić Ci samopoczucie. Udało im się. Porobiliście Sb dużo fajnych zdjęć, Liam poopowiadał parę śmiesznych żartów. Nagle przywieźli Louis’a do sali. Wszyscy stanęliście obok łóżek wpatrując się w Harr’ego i Louis’a. Ty z Niall’em zaczęliście ryczeć. Liam i Zayn starali się powstrzymać jednak po chwili i oni popuścili łzy. Chłopcy byli podłączeni do różnych „ kabelków „ wyglądało to strasznie. Całe twarze posiniaczone. Hazza miał rozciętą wargę, a Loui brew. Okropieństwo. Usiadałaś koło Louis’a i nie mogłaś uwierzyć, że to właśnie przez Cb on tu leży. Powiedziałaś w sercu, że nigdy Sb tego nie wybaczysz. Całe dnie siedzieliście przy chłopakach. Wszystkie wywiady i inne spotkania były odwołane. A co najważniejsze fanki również przez całe dnie, a niektóre też noce w śpiworach czekały aż któryś z chłopaków się przebudzi. Miały dni, tygodnie i przebudził się Harry. Nie czuł się za dobrze, zresztą nikt mu się nie dziwił. Ledwo co mówił, tylko spał, jadł, spał jadł. Chyba go to też wszystko dobijało. Czuł w powietrzu tą smutną aurę. Na szczęście z Harry’m było coraz lepiej. Przyszedł dzień w którym doktor podał diagnozę i  powiedział :
Wydaje mi się, że chyba już czas – doktor.
Yy  … może Pan jaśniej . – Niall
No żeby odłączyć Pana Tomlinsona od aparatur. – doktor.
Chyba Pan zwariował – ty.
Nie, wydaje mi się, że bd mu lepiej tam na górze. On cierpi. To nie ma sensu. Leży tu od jakiś 3 miesięcy. – doktor.
I co z tego .? On nie może umrzeć . wytrzyma dla mnie, dla Nas < pokazałaś na chłopców > On się za niedługo obudzi. Zobaczy Pan. Jeszcze niech doktor da trochę czasu. Błagam. – ty.
No dobrze, ale wątpię, że to coś zmieni. – doktor.
Dzziękujemy – wydukał Harry swoje pierwsze po przebudzeniu słowo.
Harry, ty …  no … ten … żyjesz .?! – Niall.
No jak widzisz – Harry.
Niall, jak ty coś powiesz. – Zayn.
Ja się czujesz .? Przepraszam Cię Harry z całego serca. Wiem, że to moja wina, naprawdę przepraszam. Nie chciałam żeby to tak wyszło. Ja wiem, że to moja wina <rozpłakałaś się > 
Jezus, (t.i) nie płacz. Błagam Cię. To nie twoja wina. Wiem, że chciałaś dobrze. Chodź się przytulić – powiedział Harry, a ty do niego podeszłaś i przytuliłaś się. Po miesiącu Harry stawiał kroki i funkcjonował jak normalny człowiek, za to Loui nic, kompletnie. Nawet się nie ruszył. Stwierdziliście z chłopcami, że gdy Louis się nie obudzi to zabierzecie go do domu i tam bd się nim opiekować, lecz lekarz się nie zgodził. Wredny. ! Przyszedł dzień odłączenia go od aparatury. Tak LOUIS TOMLINSON MIAŁ UMRZEĆ, ale stał się cud. Tommo ruszył nogą i otworzył oczy. 

wtorek, 13 listopada 2012

Imagin z Larry'm. Cześć III


Wsiedliście do samochodu i zaczęłaś się wszystkiego dopytywać :
Jezus. ! a tak wgl to co się stało ? – ty.
Harry i Loui jechali do studia i w drodze wjechał w nich tir. – Liaś.
O Matko !! – rozpłakałaś się jeszcze bardziej.
Mała, nie płacz. Wyjdą z tego. Muszą !! – liam.
Wiem, wiem. A wiesz coś więcej  ?– ty
No to co ledwo Harry, wydukał zanim zasnął. Więc, chłopcy się trochę pokłócili, bo gdy Louis zapytał się Hazzy czy coś do niego czuje, on wmawiał mu, że nie, ale potem powiedział coś co dało do zrozumienia, że jednak może coś, a Louis, mu powiedział, że ty jesteś jego szczęściem i to Cb kocha, ale nie chce  by ich przyjaźń się rozpadła. A Harry na to, że … i już nie zdążył mi dokończyć, bo zasnął – Liam.
To przeze mnie. To wszystko moja wina. To ja kazałam Louis’owi pogadać z Harry’m, bo widziałam, że coś jest z nim nie tak. Matko < rozwyłaś się jeszcze bardziej > A i co masz na myśli mówiąc „ zasnął „ – zapytałaś zdenerwowana.
No, że wiesz śpi. Nie w tym sensie, że nie żyje. Spokojnie. Aha i ostrzegam. Przed szpitalem jest bardzo dużo paparazzie i fanek, więc uważaj i nie odpowiadaj na żadne pytania. – powiedział Liam.
Okej. Od dziś nienawidzę Sb. <płacz> - ty.
(t.i) to nie twoja wina. Każdy z Nas zauważył, że z Harry’m coś nie tak. – Liam.
No tak, ale to ja robiłam awantury Louis’owi, żeby z nim porozmawiał. To moja wina. – ty.
Matko, co ja z Tb mam. – westchnął Liam.
Prze całą drogę do szpitala płakałaś, ale to tak strasznie, że aż się zanosiłaś. Liam próbował Cię uspokoić, lecz doskonale wiedział, że nic to nie pomoże. Po chwili dojechaliście do szpitala. Fanek było z 100. Na parkingu było zarezerwowane specjalne miejsce na samochód Liam’a. Gdy wysiadałaś mało co nie oślepłaś. Tyle fleszy na cb. Wzięłaś Liam’a pod rękę i udaliście się w stronę szpitala. Słyszałaś jak dziewczyny darły się do Cb. Przechodziłaś obok, słodkiej blondynki, która na oko miała gdzieś z 16 lat. Jej słowa zapamiętałaś najbardziej „ nie przyjmuj się chłopcy wyjdą z tego, kochamy Cię i zawsze możesz na nas liczyć „ po tych słowach stanęłaś, odwróciłaś się, podeszłaś do tej dziewczyny i ją przytuliłaś mówiąc „ Dziękuje za wsparcie, też Was kocham „ . I weszliście do szpitala. Od razu pobiegłaś do chłopaków.
W której sali leżą chłopcy .? – ty.
69, ale jest tam na razie Harry, bo Louis jest operowany. – Zayn.
Jezu Chryste. Idę do niego. – ty.
Gdzie na sale operacyjną .? Zgłupiałaś .? nie wpuszczą Cię – Niall.
No fakt. To idę do Hazzy. – powiedziałaś i pobiegłaś w stronę Sali nr. 69.
Gdy weszłaś do sali, Harry spał. Usiadałaś obok łóżka, wzięłaś dłoń Hazzy i pocałowałaś. Płakałaś mówiąc „
 Harry, obudź się. Proszę Cię ! Pamiętaj KOCHAM CIĘ i zawsze bd, zresztą chłopcy też. Błagam Cię. Wiem, że to przeze mnie, ale nie odchodź. Harry „ rozwyłaś się. Czuwając przy Harry’m, a jednocześnie czekając na Louis’a zasnęłaś. Gdy się przebudziłaś, Louis’a dalej nie było. Poszłaś po kawę. Idąc korytarzem spotkałaś doktora :
Przepraszam, nie wie może Pan co z Louis’em Tomlinson’em .?  - spytałaś.
A Pani to ktoś z rodziny .? – doktor.
Jestem jego dziewczyną. Proszę mi powiedzieć. – błagasz.
No dobrze. Właśnie idę do niego na salę, więc jak bd coś wiedział to podejdę do Pani.  – doktor.
Dobrze. Dziękuje. – ty.
Udałaś się w stronę chłopaków. Wypiłaś spokojnie kawę i zjadłaś coś. Siedzicie, gadać i podchodzi lekarz.
Co z Nim .? – pyta Niall.
Mam złą wiadomość …

________________________

Chcecie IV cześć .? ; )) ♥ xx 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Imagin o Larry'm. Cześć II


Coś się dzieje z Harry’m. Chyba się zakochał. – ty.
Też to zauważyłem. W tobie na pewno, bo żadna z dziewczyn nie przebywa z Nami tyle czasu – Loui.
Ta jasne. Ty serio jesteś ślepy .? – ty.
Możliwe. To o kogo Ci kochanie chodzi ( położył głowę na twoich kolanach ) – Louis.
O Ciebie – ty.
Ahahahaha. – Louis.
Weź się nie śmiej. To poważna sprawa. Harry Cię kocha. – ty.
Hahhahah. – Louis.
A idź mi. Jak tak ma wyglądać nasza rozmowa to spadaj. < wstałaś z kanapy > - ty.
Ej … skarb, weź. Przepraszam. – Louis podbiegł do Cb i złapał Cię w tali.
Louis, ty chyba nie rozumiesz powagi sytuacji. – ty.
Rozumiem, ale nie widzę powodów do obaw. Sama widzisz, że nic się nie dzieje, w sensie Harry, nic nie okazuje wobec mnie. Wiesz o co chodzi. ?! – zapytał pewnie Louis.
Wiem, ale jak to może być dla Cb nie ważne. Twój bff, zakochał się w Tb, a ty nawet palcem nie kiwniesz. – ty.
A co mam zrobić podejść do niego i powiedzieć „ Cześć Harry, słuchaj, moja dziewczyna powiedziała mi, że się w mnie kochasz, ale wiesz, że nic z tego nie bd „ Co .? – Louis.
No tak, a masz lepszy pomysł. ? – ty.
Po prostu, dajmy Sb z tym spokój. Ty daj. Po co takie rzeczy rozkminiać .Powiedz mi ? – Louis.
Louis, widać, że masz to w dupie. Twój wybór. W takim razie nie mamy o czym gadać. – powiedziałaś i poszłaś do łazienki.
(t.i) poczekaj. – Louis.
Daj mi spokój. Przemyśl Sb wszystko, a ja idę się kąpać. – ty.
Gdy weszłaś do łazienki, usiadłaś na wannie i wpadłaś w płacz. Nie wiedziałaś co masz robić. Louis, miał w dupie Cie i twoje problemy, zresztą nie tylko Ciebie, ale też Harr’ego. Wzięłaś prysznic i wyszłaś z łazienki i poszłaś w kierunku kuchni, w której siedział Loui.
Do kiedy się bd gniewać – Tommo.
Tak. Dopóki nie zrozumiesz co się dzieje. – ty.
Ale kochanie. Nic się nie dzieje. Rozumiesz. ?! To, że Hazza jest czasem smutny to dlatego, że … eeee… no ten – wymyślał coś na szybko Louis.
No właśnie. Sam nie wiesz. I co teraz .? – ty.
No nie wiem, ale co ty sugerujesz .? że mam się z nim już nie przyjaźnić .? – Louis.
Niee. No coś ty, tylko może pogadać co mu leży na sercu .? – ty.
Okej, ale nie gniewaj się już misiek, okej.? < słodkie oczka > - Louis.
No dobra. <usiadłaś na Louis’a kolanach > - ty.
I poszliście spać, oczywiście wiecie o co mi chodzi z pójściem spać. J Rano, gdy wstałaś, nie było koło Ciebie ani Louisa, ani Harr’ego. Sięgnęłaś po telefon, by zadzwonić do Louis’a, ale wyprzedził Cię Liam.
* le rozmowa.
(t.i) ! – powiedział, właściwie wykrzyczał zdenerwowany Liam.
No, coś się stało. ?  - ty.
No tak. Weź bądź gotowa za 10 minut po ciebie przyjadę. – Liam.
Okej, ale co się stało .? – ty.
Powiem Ci wszystko jak przyjadę. – Liam.
Okej. Czekam. – ty.
Rozłączyłaś się. Szybko umyłaś zęby, ubrałaś się tak : http://allani.pl/zestaw/465038 i pomalowałaś. Wnet do drzwi zadzwonił dzwonek, to był Liam.
Powiedz co się stało .!! – ty.
Louis z Harry’m mieli wypadek samochodowy. Chodź jedziemy do szpitala. – Liam.
O Boże. ! Dobra. Zamknęłaś drzwi i pojechaliście do szpitala.
______________________________

I co podoba się .? ; ) Chcecie III cześć. ; ) ♥ xx

niedziela, 11 listopada 2012

Imagin o Larry'm. Cześć I


Jesteś najlepszą przyjaciółką Harr’ego Styles’a i dziewczyną Louis’a Tomlinson’a. Oczywiście przyjaźnisz się też z Niall’em, Zayn’em i Liam’em, ale najbardziej z Haroldem. Gdy słyszałaś rzeczy typu „ Larry to geje „ wybuchałaś śmiechem, bo wiedziałaś, że to tylko przyjaźń, a nie jakieś tak gejostwo, chociaż to tolerowałaś, bo Wasz znajomy Nick był gejem. Lecz po pewnym czasie nie wiedziałaś, że ta historia z „Larry’m gejem „ przerodzi się w coś takiego. 
Był piękny, słoneczny, ciepły, lipcowy dzień. Jak zwykle, gdy tylko otworzyłaś oczy przy twoim prawym boku leżał Lou, a przy drugim Hazza. Nie przeszkadzało Ci to. Harry, zawsze rano przychodził do Was i kład się. Starałaś się wstać i ich nie obudzić, udało się. Zrobiłaś pyszne śniadanie. Ubrałaś się tak : http://allani.pl/zestaw/458789, pomalowałaś się i poszłaś obudzić chłopaków, bo dzisiaj mieli bardzo ważny wywiad, na który dobrze by było jakby się nie spóźnili. Budziłaś ich chyba z 5 razy, ale te śpiochy nie zamierzali wstać. Zdenerwowałaś się i pociągnęłaś kołdrę, chłopcy automatycznie spadli na ziemię. Było Ci ich żal, bo tak słodko spali no, ale cóż mus, to mus. Chłopcy zjedli śniadanie i zawiozłaś ich do studia, bo jakby któryś z nich miałbym kierować to wypadek gwarantowany. Chłopcy całą drogę przespali. Ledwo co ich z samochodu wyciągałaś. Gdy jakoś ich postawiłaś na nogo, na parkingu walałaś Hazzie i Louis’owi w twarz na o cudzenie. Podziałało, chłopcy „pobudzeni” weszli do pomieszczenia, w którym miał odbyć się wywiad. Niall, Liam i Zayn już na nich czekali. Louis, dał Ci słodkiego buziaka i wszedł do pomieszczenia, a ty czekałaś na zewnątrz. Wywiad trwał bardzo długo. Był to chyba najdłuższy jaki chłopcy mieli dotychczas. Po długim czekaniu boys wyszli. Gdy przytuliłaś się do Louis’a i dałaś mu buziaka widziałaś, że Haroldowi jakoś się dziwnie zrobiło, jego twarz bardzo dużo mówi o jego emocjach. Razem z chłopkami wybraliście się do restauracji. Ty razem z Hazzą mieliście już wybrane dania, więc zajeliście stolik. Ciągle miałaś w głowie obraz smutnego Styles’a, więc bez wahania zapytałaś się go o co chodzi. :
Harry, mam pytanie. – ty.
Słucham Cię – Harry.
Ale obiecaj, że odpowiesz na nie szczerze, okej .? – ty.
Jasne. Ej no weź. Przyjaciółce. <uśmiech> Gadaj ! - harry.
No dobra, więc co się dzieje .? – ty.
Może tak jaśniej .? – hazza.
No tak ogólnie, widzę przecież. – ty.
Nic. Wszystko jest okej … - harry.
Ta jasne, bo uwieże. – ty.
No serio mówię. – harry.
Nie kłam ! – ty.
No nie kłamię … takie tam normalne sprawy. – hazza.
Już wiem  ! brak Ci seksu. !! – ty.
No to teraz dojebałaś – Harold.
No co każdemu potrzeba seksu, nie .? – ty .
No tak, ale mi nie – styles.
Aha, dobra. Nie wnikam – ty.
Zjedliście kolacje i udaliście się do domu. Razem z Louis’em poszliście się umyć i usiedliście na kanapie po czym zaczęłaś rozmowę :
Martwię się o Harr’ego – ty.
Czemu ? – Louis.
Nie widzisz tego  ?– ty
No nie wiem, może widzę, ale nw czy to samo co ty. Słońce mów – Louis.
No zauważyłam, że … 

sobota, 10 listopada 2012

Imagin z Hazzą.


Gdy miałaś 16 lat poznałaś niejakiego Harr'ego Styles'a. Wasza przyjaźń przerodziła się w miłość. Byliście ze sb 4 lata. W dniu kiedy Hazza z tb zerwał dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Wracając do zerwania to tak naprawdę podjęliście wspólną decyzję. Denerwowało Cię to, że chłopaka ciągle nie było w domu. Wybrał karierę. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie powiedziałaś mu o ciąży. Trudno ... Urodziłaś pięknego, lokatego chłopczyka. Bardzo podobnego do taty. Nazwałaś go Alan. Pewnego dnia z samego rana zadzwonił telefon. Okazało się, że dzwonią do Cb z firmy, w której składałaś papiery o pracę. Ta firma organizowała różne imprezy. Kobieta powiedziała Ci, że masz przyjść za dwie godziny do biura. Szybko poszłaś się ogarnąć, ubrać pomalować. Zrobiłaś śniadanie i poszłaś obudzić Alana. Na twój pech przedszkole Alana było dzisiaj zamknięte. Zadzwoniłaś do przyjaciółki czy może się zająć twoim synkiem. Zgodziła się, bo ma dziś wolne. Zawiozłaś Alanka do cioci i popędziłaś na spotkanie. Bardzo się denerwowałaś, bo zależało Ci na tej pracy. Weszłaś do biura, nie było trudno znaleźć drzwi, bo Pani podała Ci numer. Zapukałaś i Weszłaś. Przy biurku siedziała dość młodo wyglądająca kobieta. Przywitała Cię serdecznie i zapytała się czy chcesz u niej pracować. Zgodziłaś się bez wahania. Dostałaś dość ważne stanowisko otóż bd organizować koncerty. Zaczynasz od jutra. Z firmy wyszłaś Bardzo zadowolona. Poszłaś po kawę i poleciałaś po synka. Zadowolona opowiedziałaś swojej bff wszystko, ze szczegółami. Przyjechałaś do domu wieczorem. Wykąpałaś sb i Alana, Zrobiłaś kolację i poszliście spać. Na drugi dzień szybko wstałaś ubrałaś się, Zrobiłaś śniadanie i obudziłaś synka. Zjedliście, ubrałaś chłopca i Zawiozłaś do przedszkola. Dotarłaś do firmy. Twoja szefowa już na cb czekała. Pokazała Ci wszystko co i jak i wzięłaś się do pracy. Już dziś miałaś pierwszego ważnego klienta, a w zasadzie to klientów. Był to zespół One Direction. Kompletnie nic nie wiedziałaś o tym zespole. Koło 13.00 ktoś zapukał do twoich drzwi. Weszło pięć mega ładnych chłopaków. Pierwszy wszedł wysoki krótko obcięty brunet, za nim mulat z blond pisemkiem. Potem znowu brunet z pięknym uśmiechem, następnie słodki blondyn i na końcu chłopak z loczkami i dołeczkami. Od razu poznałaś, że to Harry. No chyba on też się skąponął, że to ty. Udawałaś, że go to wgl nie ma. Ustaliliście datę i miejsce koncertu. Miał się odbyć za 3 dni. Umówiliście się, że jutro o 14.00 spotkacie się w miejscu koncertu i ustalicie wszystko jeszcze raz. Gdy chłopcy wyszli wpadłaś w płacz, ale szybko się pozbierałaś. O 17.00 wyszłaś z firmy odebrałaś Alana i poleciałaś na zakupy. Kupiłaś tylko spożywcze rzeczy. Przyjechaliście dość późno. Alan był zmęczony, więc szybko go umyłaś i położyłaś. Ty też długo nie siedziałaś. W nocy nie mogłaś spać. Ciągle myślałaś o Harry'm. Jednak udało Ci się zasnąć. Rano obudził Cie telefon od dyrektora przedszkola, że dzisiaj jest zamknięte. Zadzwoniłaś do swojej bff, ale ona nie mogła się zająć Alanem bo pracuje. Byłaś zmuszona wziąć go ze sb. Ubrałaś go w czarne rurki, białą bluzkę, którą do nich włożyłaś, pasek ze znakiem Batmana oraz buty nike. Powiedziałaś : 
- Alan, proszę Cie bądź grzeczny i się mnie słuchaj. Dostaniesz kartki i Kretki i coś narysujesz , Okej .? -dobrze mamusiu. – Alan.
Pocałowałaś go w czoło i weszliście do samochodu. Przez całą drogę trułaś Alanowi, że ma się cb słuchać. Gdy dojechaliście na miejsce chciałaś się wycofać, bo bałaś się, że Harry rozpozna Alanka.
Weszliście do zajebiście dużej hali. Chłopcy już na Cb czekali. Gdy Cię zobaczyli od razu przybiegli do Cb.
Oooo … to ty masz synka .?! – Niall.
No … jak widzisz. – ty.
Liam, ale podobny do Harr’ego. Ej … - Liam.
Yyy … Chłopaki weźcie małego, a ja porozmawiam z (t.i) – Harry.
Dobra, nie bd przeszkadzać. – Louis.
Chłopcy wzięli małego. A ty zostałaś z Harry’m sam na sam.
(t.i) czy to jest moje dziecko .?! – hazza.
Nie skądże. Tylko ma takie same Włosy jak ty, oczy i ogólnie jest praktycznie taki sam. ! – ty.
Nie no, weź. Moje .?!  - harry.
Nie świętego Mikołaja. Oczywiście, że twoje . – ty.
Czemu mi nie powiedziałaś .? – harry.
Chciałam, pamiętasz jak ze mną zerwałeś .? W ten sam dzień dowiedziałam się, że jestem w ciąży, ale było już za późno. – ty.
Boże, jaki ja głupi byłem. – harry.
Nie gadaj. ! – ty.
Ale ładnego synka to ja mam muszę przyznać. A jak ma na imię .? – Harold.
Alan. – ty.
Jak ładnie. Mam do Cb pytanie. Czy ja mogę się z nim widywać, wiesz no … to mój syn – Styles.
Harry, nie wiem. Mały przez 5 lat nie słyszał nic o swoim tacie. Kompletnie. A teraz nagle ma się pojawić w jego życiu. – ty.
Ja wiem, że to nie jest odpowiedni czas, ale lepiej teraz niż później. Alan ma dopiero 5 lat. – Harry.
Skąd wiesz ile on ma lat .? – ty.
Policzyłem. Od dnia w którym z Tb zerwałem dodałem 9 miesięcy i wyszło, że Alanek ma teraz 5 lat. – Styels.
WOW ! Sama nie wiem. Potem bd się dopytywał „ Czemu mama z tatą nie mieszkają ze Sb „ Co wtedy powiesz .? – ty.
To może zróbmy coś żeby się nie pytał .? hmm.? – harry.
Chyba zgłupiałeś. Nidy do cb nie wrócę – ty.
Ale dlaczego, no .? gdy Cię wczoraj zobaczyłem to myślałem, że zemdleje. Uświadomiłem Sb, że dalej Cię kocham i nigdy nie przestałem. – harry.
Ta jasne, to czemu ze mną zerwałeś. No tak kariera była ważniejsza – ty.
Niee, po prostu nie chciałem żebyś musiała się ze mną męczyć . – styles.
Yyy … ?! – ty <poker feace >
Wiesz, często mnie by nie było w domu i ty byś musiała odmawiać Sb wielu rzeczy np. : facetów – hazza.
Ta jasne .. baba w ciąży miałabym ten teges z facetami. – ty.
A jakbyś urodziła .? – Harold.
Weź, ja Cię kochałam w sumie to dale … nie ważne. – ty.
Powiedz, powiedz. – harry.
Yyy … serio nie umiesz się domyślić .? – ty
Nieee. Gadaj. ! – hazza.
Debilu ja Cię ciągle kocham !! <krzykłaś >
Wiedziałem. – harry.
I co z tego .? – ty.
To <pocałował Cię > po pocałunku mówi :
Naprawdę nie chciałem żeby tak wyszło. Kocham Cię ( t.i)
Ja Cię też. – ty.
Odwróciliście się w kierunku sceny i widzicie jak chłopcy bawią się z Alankiem.
Będą dobrymi wujkami – hazza.
A ty ojcem. – ty.
Ooo … - hazza ( buziak )

* parę lat później.

Razem z Hazzą jesteście małżeństwem. Kochacie się ponad wszystko. Dzieciorób Harry zrobił Ci jeszcze jedno dziecko, dziewczynkę o imieniu Katy. Były trudne momenty w waszym życiu, ale prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko.

Co powiecie na imagin o Larry'm .? ; )) 

piątek, 9 listopada 2012

Imagin ze wszystkimi. Cześć VI i ostatnia.


Od razu wybiegłaś z Nando’s, a Niall się oddalał. Zaczęłaś wołać :
NIAL. !! ZACZEKAJ. ! PROSZĘ CIĘ.
Niestety Niall, nie słuchał Cię i nie miał zamiaru się zatrzymać. Dogoniłaś chłopaka i snęłaś centralnie przed nim i powiedziałaś.
Niall. Ja nie chciałam zrozum. Proszę Cię wybacz mi. – powiedziałaś.
Nie chce mi się z Tb gadać. Sorry. – Niall.
Błagam Cię ja nie chciałam, to samo tak wyszło. – ty.
Ta jasnee.. weź się nie ośmieszaj. – nialler.
Niall, serio. To Zayn zaczął, a ja … - ty.
A ty się nie opierałaś – horan.
Niee … no w sumie tak, ale ja poprzez ten pocałunek zrozumiałam coś – ty.
Co .!? Że kochasz Zayn’a .? – niall.
Nieee. Że to nie jest ten jedyny. Gdy się z nim całowałam to nic nie czułam. Żadnych motylków w brzuchu czy coś. NIC. – ty.
I co z tego .?! Ważne jest to, że się z nim „przelizałaś”, a nie czy coś czułaś. Zraniłaś mnie bardzo. Ja Cię kochałem, w sumie dalej kocham. Tak KOCHAM CIĘ. – niall.
Boże, Niall ja Cię też. – ty.
Nie wieże. – niall.
Ohh … Nialler. <pocałowałaś go>
Wasz pocałunek trwał dość długo. Nagle zza pleców usłyszałaś „ Łuu … brawo. Nareszcie !! Gołąbeczki kochane „. Razem z Niall’em odwracacie się, a za Wami stoją chłopcy. Patrzycie się na Sb i wybuchacie śmiechem po czym Niall mówi :
Ty serio mnie ten teges … wiesz … kochasz .?
No jasne. Dopiero teraz zdałam Sb z tego sprawę. – ty.
A to może wiesz … chciałabyś ze mną być – niall.
To nw, nw … no jasne przygłupie. <pocałowałaś Nialla>
Potem chłopcy gratulowali Niall’owi dziewczyny.
Razem z blondynem stanowicie wspaniałą parę. Kochacie się bezgranicznie. Mieliście parę zawahań, ale nie ma idealnego związku. Po paru latach wzięliście ślub, oraz Niall spłodził czwórkę Horanków, których nazwaliście po wujkach. Nigdy, nawet w najtrudniejszej sytuacji nie opuściłaś Niall’a ani on Cb. SZCZĘŚLIWI FOREVER.

Następny bd jedno partowy z Hazzą, a pt. ?! ; ) Z kim chcecie .? ♥ 

czwartek, 8 listopada 2012

Iamgin ze wszystkimi. Cześć V


Ty był Niall.
Cześć. Pamiętasz mnie jeszcze .? – Niall.
Jakbym mogła zapomnieć – powiedziałaś.
Słyszałem, że był u Cb Zayn ?! – spytał Niall.
No był, ale na chwilę. – odpowiedziałaś.
A mówił coś ciekawego .? Niall.
Yyy … nieee. – ty.
Ahaa. Okej. Nie chcesz gadać. A może spotkalibyśmy się dzisiaj .? – Horan.
Spoko. O 18.00 w Nando’s. – powiedziałaś.
Dobra, do zobaczenia. – Niall.
Pa. – ty
Szykując się do spotkania z blondynem, znowu zadzwonił telefon.
* le rozmowa.
Hallo. ?! – ty.
Cześć tu Zayn, zostawiłem u Cb kluczę z domu. Może przyszłabyś na chwilę do Nando’s .?! … a i najlepiej teraz – Zayn.
Okej. Bd  za 30 minut.
Poprawiłaś makijaż i wyszłaś z domu. Za 25 minut byłaś już w restauracji. Podeszłaś do Zayn’a  i oddałaś mu kluczę. Miałaś zamiar iść jeszcze do jednego sklepu, lecz Zayn Cie zatrzymał.
Masz piękne oczy – powiedział Zayn.
Dziękuje, ty też masz całkiem niezłe paczadła – ty.
Błagam Cię … - powiedział Zayn.
Debil. Czekaj idę po coś do picia. Chcesz .? – spytałaś.
Yyy … no jasne. Jeszcze się pytasz. – Zayn.
Przyniosłaś dwie puszki Pepsi. Chwilę pogadaliście z Zayn’em i jakoś się stało, że chłopak Cię pocałował. Ten piękny całus trwał dość długo. Gdy skończyliście popatrzyłaś w okno i ujrzałaś stojącego Niall’a. 

środa, 7 listopada 2012

Imagin ze wszystkimi. Cześć IV


Zayn’a. Stojącego w zimowej kurtce, opatulony szalikiem. Myślisz Sb „ Co on tu robi .? Pamięta o mnie .? „ szybko otworzyłaś okno i wydarłaś się :
Zayn. ! Zgłupiałeś ?! Jest – 20 stopni.
Oj tam. Jak mógłbym zapomnieć. Wyjdziesz ?– powiedział Zayn.
Chyba żartujesz. Zimno. A tak wgl to zobacz za Sb < tłum biegnących fanek >. Właź to środka – powiedziałaś.
Okej. – powiedział Zayn i udał się w kierunku twoich drzwi.
Schodząc na dół myślisz Sb : Co on odwala ?! Chce mnie w Sb rozkochać czy co .? On jest z Perrie, ale nie ma takiego wagonu, którego nie da się odczepić.
Otworzyłaś drzwi. Zayn wszedł i przytulił Cię, lecz ty szybko się odsunęłaś ponieważ chłopak był cały mokry, ale i tak zaraz się znowu wtuliłaś w jego ramiona. Zrobiłaś ciepłą herbatę i usiedliście na kanapie rozmawiając ;
Co tam u chłopaków .? Boże Zayn !! Nie myślałam, że Cię jeszcze spotkam. – powiedziałaś.
A dobrze. Wiesz Niall się Nam chyba zakochał. Powiedziałem, że się jeszcze spotkamy, a ja dotrzymuje słowa. – Zayn.
Żartujesz .?! W kim .? W Lovato .? – spytałaś
Niee … no co ty. – Zayn.
To w kim .?! – spytałaś ponownie.
W TOBIE – powiedział Zayn.
OŁŁŁ. Ty żartujesz, nie .? – zapytałaś ze łzami w oczach.
Ej weź. W takich rzeczach to ja nie żartuje. – Zayn.
Jezus. !! – powiedziałaś i zamarłaś na 5 minut.
Ejjj … (t.i) żyjesz .?! Weź. !! HALLO .!! (t.i), (t.i) HALLO TU ZIEMIA. – wołał Zayn.
Yyyy … no żyje. Jak na razie. – powiedziałaś żartobliwie.
Dobra, ja już się bd zbierał, ale masz tu mój nr. Telefonu. Jak bd się chciała spotkać to daj znać. – powiedział Zayn i wziął kurtkę.
Okej. Z pewnością się odezwę. –powiedziałaś i pocałowałaś Zayn’a w policzek.
Do zobaczenia. – powiedział Zayn i wyszedł.
Ty pobiegłaś do swojego pokoju i wpadłaś w płacz. Z jednej strony cieszyłaś się, że Niall Cię kocha, ale ty kochałaś Malika. Wnet  zadzwonił telefon. 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Imagin ze wszystkimi. Cześć III


Czterech pięknych chłopców i to na dodatek bez koszulek. Serce zaczęło Ci ruchać płuco. Myślisz Sb „ Ło cholera, tyle dup w jednym miejscu „. Zamurowało Cię, nie umiałaś wydać z siebie żadnego dźwięku. Na szczęście Niall Cię uratował :
Chłopaki, przedstawiam Wam jedną z naszych fanek. Nazywa się (t.i).
Ooo … jak miło. Jestem Zayn. a tak wgl to jak się tu znalazłaś.? – spytał Zayn.
Długa historia. Jestem tu dzięki mojej głupawej inteligencji, haha. – powiedziałaś.
Hahaha – All.
Pewnie znasz nasze imiona, co .? – spytał na pewniaka Liam.
No jasne. Jak bym mogła nie znać imion moich mężów. – powiedziałaś żartobliwie.
Nie wątpię – powiedział Louis.
Jest tu gdzieś toaleta – spytałaś.
Na końcu korytarza, prawe drzwi. – Niall.
Dziękuje, zaraz wracam – powiedziałaś i udałaś się w kierunku WC.
Weszłaś do pierwszej lepszej kabiny i zaczęłaś płakać. Z wrażenia, że poznałaś swoich mężów ( wiem trochę to dziwne. J )i przez to, że twoja najgorsza obawa się spełniła. Otóż, kochałaś 1D całym ser duchem, każdego po tak samo, lecz widomo zawsze bd taki którego bd kochać odrobinę mocniej. W twoim wypadku jest ich dwóch : Nialler i Zayn. Gdy siedziałaś Sb z Niall’em i gadałaś myślałaś „ To chyba jego wielbię najbardziej „ Ale jak zobaczyłaś Zayn’a bez koszulki i jego słodki smajl, to zmieniłaś zdanie. Płakałaś i płakałaś jak głupia. Nagle słyszysz krzyki :
(t.i), (t.i) żyjesz ?! nie utopiłaś się tam ?! – woła Niall.
Nie wszystko porządku. – wołasz.
To wyłaź już z tego kibla. ! ile tam można siedzieć ?! – Niall
Okej, już wychodzę – ty.
Ogarnęłaś się szybko i wyszłaś. Przed ubikacją stali chłopcy. Spytali się czy idziesz z nimi do restauracji na kolacje. Bez wahania się zgodziłaś. W drodzę do restauracji fanki otoczyły chłopaków z każdej możliwej strony. Oczywiście wypchały Cb, ale w sumie to na ich miejscu też byś tak zrobiła. Razem z chłopakami spędziłaś bardzo miły wieczór. Odprowadzili Cię do domu.
Mam nadzieję, że do zobaczenia – powiedziałaś ze łzami w oczach.
Na pewno. – Louis.
Ejj … tylko nie płacz, bo i ja się rozwyję – powiedział Niall.
Weź tu nie płacz. Właśnie spełniło się moje marzenie – powiedziałaś.
No i się kończy –powiedział poważnie Liam.
Nie no, ale pocieszenie. Nie ma co. – powiedziałaś.
Przepraszam, misiek ?! – spytał Liam i Cię przytulił.
Ejj … a my – powiedział zbuntowany Loui.
No chodzie tu – powiedziałaś i przytuliłaś się z chłopcami.
Dobra muszę już iść. Do zobaczenie wkrótce – powiedziałaś i weszłaś do domu.
Opowiedziałaś wszystko mamie i poszłaś spać.
Parę miesięcy później :
Siedzisz na parapecie patrząc na padający śnieg,  słuchając piosenek 1D oraz przyglądając wspólne zdjęcia. Nagle słyszysz uderzenie w okno. Myślałaś, że to Ci się wydawało, lecz hałas powtórzył się. Zdenerwowana patrzysz w okno i widzisz …


niedziela, 4 listopada 2012

Imagin ze wszystkimi. Cześć II


Płaczącego blondyna, który opiera się o ścianę. Podchodzisz zmieszana i pytasz się
Wszystko okej ?
Nie za bardzo. Przepraszam znamy się ?! – zapytał smutny Niall.
Yyy … no nie, ale możemy. Jestem waszą ogromną fanką. – powiedziałaś radośnie.
Nie obraź się, ale wydaje mi się, że nie powinno Cię tu być. A po drugie to nie rozmawiam na takie tematy z fankami. – powiedział Niall.
Wiesz co ja możesz tak mówić. Jakbym była jakąś sławną gwiazdą to byś na pewno ze mną pogadał. A tak to po co, nie ?! Myślałam, że jesteś inny. Niestety pomyliłam się, znowu. Idź Sb do Miley Cyrus, albo do kogo tam chcesz, oni na pewno Cię wysłuchają, taaa i zaraz zadzwonią do wszystkich redakcji z gazetami i opowiedzą twoją historię. Nie mogę w to uwierzyć. – odwróciłaś się na pięcie i poszłaś.
Ejj … poczekaj. ! Przepraszam.! Nie gniewaj się noo. – wołał błagalnym głosem Horan.
Ijeee … jaka łacha. No, ale lepiej tak niż wcale. – mruknęłaś pod nosem.
Więc …. Jak się zwiesz ? – spytał żartobliwie Niall.
( t.i). a ty mów co się stało – powiedziałaś.
Uuu … ładnie. Serio chcesz słuchać moich problemów ? – zapytał blondyn.
Jasnee … dawaj. – powiedziałaś stanowczo.
Okej. Usiedliście opierając się o ścianę. I Niall zaczął mówić.
Zerwała ze mną dziewczyna. Tak wiem, zapewne nic o niej nie wiesz, bo nie mówiłem tego w żadnych wywiadach i za to przepraszam. To koniec tej smutnej historii – Niall.
Eee … jak ty mogłeś nam ( Directioners ) nie powiedzieć o tym, że masz laskę ?! oszukałeś Nas. Jak się z tym czujesz ?!  - spytałaś pół żartobliwie a pół poważnie.
Yyy … jakoś. Naprawdę przepraszam za to, że nic nie powiedziałem, ale nie chciałem Was denerwować. – powiedział smutny Niall.
Taaa … jasne. Dobra nie ważne przecież i tak z nią nie jesteś. A tak wgl to jak ona z Tb zerwała .? – spytałaś.
Noo. Przyszedłem do niej do domu. Jak zwykle weszłam bez pukania, trzymając gitarę w ręce. Wchodzę i widzę jak ona całuje się z moim byłym bff. A przyszedłem po to by … - Niall zaczął płakać.
Ejj … Weź nie płacz. Są lepsze, uwierz. Niall, głowa do góry. Noo … - przytuliłaś chłopaka.
Dzięki bardzo. Można na Tb polegać. – powiedział uśmiechając się.
No i po co poszedłeś do niej .? – spytałaś zaciekawiona.
Po to by jej zaśpiewać piosenkę. Napisałem ją specjalnie dla niej. Prosiła mnie. – Niall.
Jaka chora. A o czym była ta piosenka ? – ty
Czekaj. Przyniosę gitarę i Ci zagram. – powiedział Niall i pobiegł po gitarę.
Po paru sekundach przybiegł blondas i zagrał Ci niesamowitą piosenkę. Mało co się nie popłakałaś.
Piękna. Zajebista normalnie – powiedziałaś.
Dziękuje bardzo – Niall.
Wydaje mi się, że powinnam się już zbierać. W końcu jestem tu „nielegalnie”.  – ty.
Oj tam. Chodź do chłopaków. Chyba chcesz ich grafa, nie ? – spytał.
No baa… jeszcze się pytasz. –powiedziałaś.
Poszliście w kierunku garderoby chłopców. Wchodzisz i widzisz …