piątek, 23 listopada 2012

Rozdział III

Nagle pojawiły Ci się mroczki przed oczami i *bam* zasnęłaś. Poczułaś coś zimnego na twarzy, co Cię obudziło. To była woda. Twój mądry brat Niall, znalazł Cię i widocznie jak zwykle spanikował i zrobił głupotę, w tym wypadku oblał Cię wodą. Cała się rozmazałaś. Błagałaś Boga żeby tylko Zayn nie wyszedł z pokoju. Ogarnęłaś się i powiedziałaś :
Czy zgłupiałeś do reszty .? - ty.
Noo. Fajnie dziękujesz za uratowanie Ci życia. - Nialler.
Taa. Ja tylko spadłam ze schodów. - ty. |
Ale wgl nie reagowałaś, na nic. Dopiero woda pomogła. - Niall.
Tak. Od dziś woda to dla mnie rzecz święta. - ty.
Śmiej się śmiej. A ty sama spadłaś czy ktoś Cię popchnął. - Nialler.
A jak myślisz. ? - ty.
Weź, mała. To ktoś czy sama .?! - Horan.
Ta debilka Jaden. - ty.
Niech ja ją tylko ... - Niall.
Daruj sobie. Ona mi to robi nazłość. Nie warto dla takiej ... sam wiesz. - ty.
Okej, ale obiecaj mi, że bd mi mówić wszystko. Okej .? - Nialler.
Spoko. Idę do kuchni. - ty.
Idź, idź. - powiedział Niall i poszedł do Harr'ego.
W drodze do kuchni myślałaś tylko o jednym " Żeby Zayn'a nie było w kuchni ". Powtarzałaś sb to chyba ze 100 razy. W końcu wchodzisz do kuchni i kogo widzisz .? Oczywiście, że Zayn'a, na dodatek jest w samych bokserkach.
Co u Cb .? - Zayn.
W miarę. - ty.
Czemu jesteś zła .? - Zayn.
Hmmm ... Pomyślmy .?! - ty.
No powiedz. - Zayn.
Serio .?! nie ogarniasz .? - ty.
No nie bardzo. - Zayn.
To słuchaj tumanie : Wchodzę sobie do pokoju, rozumiesz czy za dużo na jeden raz .? ! - spytałaś złośliwie. 
Hhahah, bardzo śmieszne. - Zayn.
No dobra, więc jedziemy dalej. I zobaczyłam jak mój kumpel wali się ze swoją dziewczyną, której nie lubię. Żyć nie umierać, nie .?! - ty.
Oł. Yyy .. Sorry, że wiesz w twoim pokoju, ale to była nagła decyzja, uwierz mi.
Taa. Okej. Takie tam. - ty.
Oliwia. Ja Cię proszę. Weź, przecież nic się nie stało. - Zayn.
No jasne, jak zwykle. Ty serio nie widzisz co się dzieje .? Z kim ty jesteś .? - ty. 
Wiem. Z osobą, którą kocham. To, że ja się Tb podobam, nie znaczy, że bd ją oczerniać. - Zayn.
Dobra, wiesz co chyba nie mamy o czym gadać. Cześć. - ty.
Oliwia, poczekaj , ja nie chciałem. - powiedział Zayn.
Ty nie zwracając uwagi na to , że Malik Cię woła poszłaś do swojego pokoju. Na szczęście nie było tam Perrie. Zmieniłaś pościel i poszłaś poszukać Pauliny. Ku twojemu zdziwieniu nigdzie jej nie było. Okazało się, że Paulina siedziała w ogrodzie, przy jeszcze palącym się ognisku, ale nie sama. Siedziała z Joshem. Chyba, spodobała się mu, bo tak słodko na nią patrzył. Bez wahanie podeszłaś do nich i się przysiadłaś.
Nie przeszkadzam gołąbeczki .? - ty.
Nie no co ty. - Paulina.
Co tam jak tam .? - Josh.
A beznadziejnie, ale widzę, że u Was dobrze. - ty.
A niby czemu stwierdzasz, że u Nas dobrze .?  - Josh .
A tak jakoś. Intuicja. - ty.
Taa ... jasne, a tak wgl to co się stało .?! - Josh.
No właśnie .?! - Paulina.
To tak. Jedną sytuacje znasz Paula, ale powiem jeszcze raz. Wchodzę do mojego pokoju i widzę jak Zayn i Perrie uprawiają sex. A druga sytuacja. Jaden mnie popchnęła i spadłam ze schodów. - ty.
Czekaj, bo zamurowało mnie po pierwszym. Serio .?! Walili się u Cb w pokoju. Ostro. - Josh.
Ej. ! - Paulina.
Przepraszam. - Josh,
A nic Ci się nie stało jak spadłaś z tych schodów .? - Paulina.
Niee, ale mądry Nialler żeby mnie obudzić oblał mnie wodą. - ty.
Inteligencja Horanów. - Josh.
Hahaha, odezwał się. - ty.
Z.w - ty. 
I poszłaś do Niall'a. Nie zabawiłaś tam długo, bo również była tam Jaden i Perrie. Gdy szłaś z powrotem do ogrodu przez okno zobaczyłaś jak Josh i Paulina się całują.
_________________________

Przepraszam. Wiem, że daremny. ♥ xx ;/  

2 komentarze: