niedziela, 14 października 2012

Imagin z Hazzą. Część z II


Nauczyciel – (t.i) wiem, że bardzo Cię wykorzystuję, ale mam jeszcze jedną prośbę. Harry, dostał od dyrektora naszej szkoły propozycje wyjazdu na tydzień do Hiszpanii. Harry, jeszcze o tym nie wie. No … w sumie to już wie <pani uśmiechnęła się>. A polega to na tym, że co roku w różnych krajach <w tym roku padło na Hiszpanie> spotykają się znane/sławne osoby, aby zareklamować biedne szkoły oraz miasteczka. Nasza szkoła nigdy nie brała udziału w czymś taki, ponieważ nie mieliśmy żadnej gwiazdy w szkole, a teraz ja jest Harry to zmienia postać rzeczy. I moja prośba jest następująca : Czy mogłabyś pojechać a w sumie polecieć tam z Harrym .? Widzę, że się świetnie dogadujecie i mam do Cb bardzo wielkie zaufanie. To jak .?
(t.i) -  Yyy … No nw. Wie Pani mam dwie młodsze siostry, a Mateusz nie bardzo się nimi zajmie jak rodzice bd w pracy.
N. – Ale ja już się z twoją mamą skontaktowałam i powiedziała, że nie ma problemu.
(t.i) – Ahaa. No dobrze, niech bd.        Pomyślałaś : No to zajebiście.
N. – Bardzo się cieszę. Zbiórka jutro o 9.00
Jak Pani trochę odeszła to warkłaś sama do siebie : A ja kurwa nie i co .?
Harry – Serio się nie cieszysz .?
(t.i) – Słuchaj nie obraź się, ale jakoś za tobą nie przepadam. Mówię tylko o „Harrym Stylesem z One Direction”, a nie o „Harrym Stylsem”. Bo nie znam Cię prywatnie, a jako seksi dupa z 1D mnie nie kręcisz.
Harry – To mam nadzieję, że w Hiszpanii zacznę Cię kręcić, hahaha.
(t.i) – Tsaa. Nie ma co. Dobra to chodź pokaże Ci szkołę .!
Harry – Serio .? Nie masz co innego do roboty niż łazić po szkole .?
(t.i) – No w sumie. Dobra idę do domu, do jutra.
Harry – Yyy .. A mogę Cię odprowadzić .?
(t.i) – Yyy … NIE.
Harry – Kotek, no weź <szeroko się uśmiechnął>
(t.i) – Nie mówi tak do mnie.
Harry – Myszka, skarbek, dupcia.
(t.i) – Harry .! Co mam zrobić żebyś przestał .?!
Harry – Pozwól mi się odprowadzić do domu.
(t.i) – No dobra nich Ci bd.
Harry – Wiedziałem, że mi ulegniesz.
(t.i) – Pfff … Chodź już. Pociągnęłaś go za marynarkę.
Szliście przez park i gadaliście. Harry, żalił Ci się, że nie ma laski, a ty się z niego śmiałaś. To było epickie. Wygłupialiście się jak dzieci. I doszliście do twojego domu.
Harry – Mogę Cię pocałować .? <ogromy smajl>
(t.i) – Pojebało Cię .?
Harry – Ej no weź. Co w tym złego. <przybliżył się do Cb>
(t.i) – Wszystko. <odepchnęłaś go> Dobra idę. Paaa.
Harry – Jutro o 8.45 przyjadę po Cb.
(t.i) – No dobra.
Harry – Pa księżniczko.
(t.i) – HARRY. !!!!!
Przyszłaś do domu, zjadałaś, pogadałaś z mamą o tym wyjeździe. Wieczorem weszłaś na fb, a tam … 

5 komentarzy: