niedziela, 21 października 2012

Imagin z Louis'em. Część IV


Wziął coś ciężkiego do ręki i o mało co Cie nie uderzył. Gdyby nie Harry to Bóg wie co się mogło by stać. Liam cudził się i przeprosił, mówiąc, że to wszystko z nerwów. Oczywiście przyjęłaś przeprosiny, bo zdawałaś Sb sprawę, że ta sytuacja zmieni wszystko. Wypiliście herbatę i pojechaliście do Hazzy. Wzięłaś prysznic i razem z Haroldem, oglądaliście Titanica. Płakaliście jak debile. Nagle słyszycie dzwonek do drzwi. Harry, poszedł otworzyć. Otworzył drzwi i ujrzał Louis’a :
Louis – (t.i) jest ?
Hazza – No jest, ale stary wiesz co o tym myślę, nie .?
Louis – Kurwa, wiem i dałem plamę dlatego chcę to wszystko jakoś wiesz, odkręcić .
Hazza – No, ale ona na pewno nie bd chciała z Tb gadać. Dobra właź.
Louis – Dzięki.
Hazza – Kurwa, gdzie z Tb brudnymi butami.
Louis – Sorry.
Louis, ściągnął buty i wszedł do salonu, w którym byłaś ty. W ręce trzymał DUŻY bukiet róż. Błagał, prosił, płakał, ale ty byłaś mocna i się nie dałaś. W głębi serca czułaś, że może jednak dać mu ostatnią szanse, ale skąd miałaś pewność, że nie zdarzy się to ponownie. Teraz myślałaś poważnie, za niedługo miały się pojawić dzieci, myślałaś tylko o nich, o ich przyszłości. Powiedziałaś mu, że za bardzo Cię to zabolało i mógł pomyśleć o wszystkim wcześniej. Gdy Louis wychodził ze spuszczoną głową zatrzymałaś go i powiedziałaś :
(t.i) – Louis jeszcze jedno.
Louis – Tak .?!
(t.i) – Wiesz co…  ja jestem w ciąży.
Louis - …
(t.i) – Z trojaczkami.
Louis zemdlał z wrażenia. Harry, dał Ci szklankę żebyś po trochu lała Louisa, ale ty dla jaj chlusłaś wszystko. Louis obudził się i gadał coś w stylu : Małe Tomlinsonki. Pomogliście mu wstać. Louis, mówił Ci żebyś dała mu jeszcze szanse, dla dzieci, a przede wszystkim dla Was. Ty jednak trzymałaś się mocno i odmówiłaś. Te 7 miesięcy minęło bardzo szybko. Spotykałaś parę razy Louisa, ale to nie było nic poważnego, tylko „Cześć”.  Słyszałaś nawet parę plotek na temat, że Louis jest z jakąś Eleanor Calder, ale żaden z chłopców nie chciał Ci powiedzieć czy to prawda.  Siedziałaś Sb w domu (  u Hazzy ) i nagle poczułaś lekkie skurcze. Zadzwoniłaś do Harolda, żeby przyjechał po Cb. Oczywiście przyjechali prawię wszyscy chłopcy. Wszyscy oprócz Louisa. Zanieśli Cię do samochodu i zawieźli do szpitala. Twój poród odbierała młoda osoba. Myślisz cb „ Skądś znam tą mordę „ A po dłuższych chodź bolesnych przemyśleniach stwierdziłaś, że jest to ta Eleanor. Po jakimś czasie urodziłaś dwóch pięknych synów i jedną córeczkę. Gdy karmiłaś jedno ze swoich maleństw do Sali wpadł zdyszany Louis. Gdy ujrzał swoje dzieci zaczął płakać. Pierwszy raz odkąd znasz Louis’a zobaczyłaś jak płaczę.
Wziął jednego z chłopaków na ręce i pocałował w czułko. Położył go powrotem do łóżeczka. Usiadł na łóżku i powiedział :
Louis – (t.i) …

8 komentarzy:

  1. Kocham te twoje zakończenia :D Dobra dawaj nastepny xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj szybko kolejny a te twoje zakończenia no normalnie kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. omg ... pewnie jej powiem ,że jest z Eleonor : OOOOO nie !

    OdpowiedzUsuń
  4. no ej ! KOCHAM TE ZAKOŃCZENIA, ale kurde no ... nie da się szybciej xD ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe :D
    Ah Louis < 3
    A ty niedobry xD
    Kocham go ...

    Hmh ... Zapraszam do siebie
    http://iammrstomlinson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń