piątek, 19 października 2012

Imagin z Louis'em. Część II


G –Bd Pani miała trojaczki. Może oczywiście się zdarzyć, że urodzą się bliźniaki, ale mało prawdopodobne, ponieważ widzę ewidentnie trzy płody.
(t.i) – Jezus Maria. Który to miesiąc .?
G – Jutro bd drugi.
(t.i)  - Aha, dobrze. Ile płacę. ?
G – 100 zł, a bd Pani u mnie prowadzić ciąże .?
(t.i) – Taaak.
G – To zapraszam na następną wizytę za miesiąc.
(t.i) – Do widzenia.
Wyszłaś z pomieszczenia. Napisałaś do Zayn’a sms-a, że jak skończą spotkanie to czy moglibyście się spotkać. Zayn napisał, że o 18.00 w waszej ulubionej kawiarni. Była godzina 16.00 do spotkanie z Zayn’em miałaś jeszcze dwie godziny. Poszłaś do domu, zrobiłaś Louis’owi obiadokolacje, napisałaś karteczkę, że wychodzisz i bd około 20.00. Ogarnęłaś trochę w domu, spojrzałaś na zegarek i zobaczyłaś, że jest już 17.30. Wzięłaś torbę i szybkim krokiem udałaś się w kierunku kawiarni. Gdy doszłaś Malik już na Cb czekał. Przywitałaś się z nim, usiedliście, zamówiłaś wodę i zaczęliście rozmowę :
Zayn – I co .?
(t.i) – Nie bd miała dziecka …
Zayn – Nie bd małych Tomlinsonków. <zasmucił się>
(t.i) – Bd miała trojaczki.
Zayn – O matko. Żartujesz .?
(t.i) – No właśnie nie.
Zayn – Aaaaa. Zajebiście. Trzy małe juniorki.
(t.i) – Wiesz co ja też się cieszę, ale nie wiem co na to Loui.
Zayn – Louis, pewnie się ucieszy. Wiesz co idź i mu to powiedz.
(t.i) – Okej. Dobra. Idę, dam radę.
Zayn – Tak. Dobrze Cię wychowałem. Jest moc. !!
Pożegnałaś się z Zayn’em i poszłaś w kierunku domu. Przy okazji weszłaś do paru sklepów z artykułami dziecięcymi. Jak widziałaś te łóżeczka dla trojaczków wiedziałaś, że twoje dzieci muszę je mieć albo te wózeczki. Była godzina  19.20. Doszłaś już do domu, wchodzisz i widzisz ... 

4 komentarze: